Mróz!

Przymroziło ładnie, a co lepsze: sypnęło nawet troszkę śniegiem.

Źle jest wychodzić na dwór (chyba że z psem – albo żeby podsypać ziarenek przemarzniętym ptakom), dobrze siedzieć w domu. Zwłaszcza jeśli ma się pracę do zrobienia i jeśli ta praca wyraźnie ma się ku końcowi.

stycz2016-1

Nareszcie, nareszcie, „Haczyk” niemal gotowy! A przede mną cały rok pełen nowej pracy i nowych spotkań. Najpierw czeka mnie spory przekład, następne majaczą na horyzoncie, a potem kolejna własna książka, a kto wie, może zdążę zacząć i drugą?

Aż mnie ręce świerzbią, żeby już wziąć za rogi te nowe historie – jeszcze finał „Haczyka” do dopracowania, a ja już bym pędziła do nowych bohaterów. Już ich widzę, już ich nawet trochę znam…! Szkoda, że człowiek nie ma trzech głów i, dajmy na to, sześciu rąk. Ach. Wtedy można by zaszaleć! 😀

Ale ponieważ natura obdarzyła nas jedną głową i jedną zaledwie parą rąk, trzeba się skupić również na jednym zadaniu.

Tak więc się skupiam, z dobrym skutkiem. 🙂

Pełna jestem wiary w ten nowy rok, pełna pomysłów i energii – mam nadzieję, że Wy też!

Życzę Wam, żeby w 2016 udało Wam się zrealizować wszystkie postanowienia i plany i żeby życie i jego codzienne przypadki nie utrudniały Wam wysokich lotów 🙂

Wracam do mojej kropkowanej herbatki, podczas gdy za oknem zapada granatowy zmrok – nowe wieści o „Haczyku” pewnie już wkrótce.

Wszystkiego dobrego na kolejne dwanaście miesięcy!

stycz2016-3

15 odpowiedzi

  1. Dziękujemy Adminko, wszystkiego dobrego. A mnie już się ręce wyrywają do „Haczyka”, nie mogę się doczekać!
    Ten mróz, to zimno-nic tak nie nastraja mnie do czytania, jak właśnie taka pogoda. A zdjęcia Adminki, jak zawsze, miłe i klimatyczne. Aż się chce zaparzyć herbatkę i sięgnąć po jakieś podniszczone, zaczytane tomiszcze.

    1. Dziękuję za miłe życzenia. Herbatka jak najbardziej wskazana w tę pogodę – osobiście spijam jej ostatnio całe litry. Serdecznie pozdrawiam!

  2. Dobry wieczór!
    Jaki piękny wpis, a w nim takie wspaniałe informacje! „Haczyk” tuż, tuż, myśli Pani, że w marcu można się go spodziewać? Na pewno były to miłe chwile, gdy tak sobie Pani w samotności lub nie , wymyślała akcję, czy tak? Już się nie mogę doczekać!
    Bardzo piękne zdjęcia. Uroczy kubeczek, musi się w nim dobrze pić herbatkę. I myślę, że z trzema głowami i sześcioma rękoma mogłoby być w codziennym życiu trochę niewygodnie, ale ma Pani rację, czasami by się przydały, np. do nauki.
    Życzę Pani pełnego energii, pięknego roku 2016. Aha, i dużo ciepła w te niezwykle wielkie mrozy!
    Ślę Pani uściski!:)) Miłego święta Trzech Króli.

    1. Zuziu miła, „Haczyk” ukaże się najpewniej w maju. To już w sumie niedługo 😉
      Masz rację co do tych dodatkowych kończyn etc., choć z drugiej strony myślę sobie, że gdyby natura obdarzyła nas większą ich ilością, zrobiłaby to w taki sposób, żeby było nam mimo wszystko w miarę wygodnie 😉
      Ściskam równie mocno! 🙂

  3. Składam serdeczne życzenia noworoczne i trzymam kciuki za powodzenie Haczyka, który zapowiada się tak obiecująco 🙂

  4. Rzeczywiście, do maja w sumie niedaleko – niech tan czas będzie twórczy, a wszystkie dni 2016 roku radosne i pełne nadziei. Pozdrawiam serdecznie 🙂

    1. Jakoś raźniej się robi, kiedy się pomyśli o tej nieodległej wiośnie, prawda? 😉
      Dziękuję za życzenia, pozdrawiam cieeepło!

  5. Aha, aha, już widzę. To ja teraz mam w takim razie herbatkę muffinkową 🙂 Te herbatki przypomniały mi, jak mała Zuzia ( wtedy lat około 2) bawiła się w wannie lalkowym serwisem do herbatki i serwowała mi najróżniejsze herbatki : paprykową, ogórkową, ciasteczkową, pomarańczową ( w miarę sensowna, prawda?). Największy opór miałam przed ” rybkową” 😉

Skomentuj Laura Bellini Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *