Na drogach i bezdrożach Dolnego Śląska

Byłam na Dolnym Śląsku!

Jak wiecie, miałam ambitny plan, żeby relacjonować przygodę „z książką na walizkach” (patrz TUTAJ) dzień po dniu – ale tempo wydarzeń było takie, że po prostu (wierzcie lub nie) nie było kiedy!

Jeździliśmy więc po drogach, dróżkach i bezdrożach Dolnego Śląska, odwiedzając kolejne ładne, ciekawe, mniejsze i większe miejscowości oraz tamtejsze biblioteki, i spotykając się z licznymi miłymi Czytelnikami i Bibliotekarzami. (Nawiasem mówiąc, koniecznie muszę tam wrócić. Ilość miejsc, które powinno się na Dolnym Śląsku zwiedzić i obejrzeć albo wręcz się nimi zachwycić, jest niebywała!)

Wszystkim bibliotekom, w których gościłam przez dwa z czterech dni podróży: w Żórawinie, Domaniowie, Wiązowie, Strzelinie, Przewornie i Ciepłowodach, dziękuję za niezwykle miłe i ciepłe przyjęcie, uczestnikom spotkań – za współpracę i dużo dobrej zabawy, Paniom Bibliotekarkom za uśmiech i życzliwość.

Relacji zatem nie ma, ale podzielę się z Wami chociaż zdjęciem – przez takie okolice tam się jeździ! I taką serpentyną, z takim ślicznym widokiem, zmierzaliśmy po ostatnim spotkaniu w stronę Wałbrzycha, na wielki finał XV edycji akcji „Z książką na walizkach”. Przyznam, że chwilami czułam się jak na wakacjach!

Bo też wakacje w rzeczy samej już się czają za rogiem.

Choć oczywiście niektórzy z nas i tak będą pracować. Ja na przykład mam taki zamiar (choć oczywiście nie przez całe lato!).

A tymczasem pozdrawiam Was słonecznie, życząc cierpliwości (bo jeszcze tylko dwa tygodnie! Odliczanie czas zacząć!).

2 odpowiedzi

  1. Odliczamy, oj odliczamy 🙂
    Żałuję niezmiernie, że nie było relacji, ale rozumiem wypełnienie czasu po brzegi. Może jednak jeszcze kilka zdjęć z niewielkim komentarzem…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *