Przybyła dzisiaj, przyniesiona przez kuriera – o ludzie, co za radość!
Pomysł, który zrodził się w mojej głowie tak dawno, w końcu się zmaterializował, przybierając chyba najpiękniejszą z postaci, jakie mogłabym sobie wymarzyć.
Znajdziecie w tej księdze wszystkie ballady i romanse Mickiewicza, każdy utwór został przeze mnie opatrzony przypisami i osobistym komentarzem.
Ale to oprawa graficzna, którą zachwycałam się tu (i nie tylko tu) już nieraz, sprawiła, że książka jest tak piękna. Nastrojowe i niejednoznaczne ilustracje Marianny Sztymy wzbogacają tekst o nowe metaforyczne warstwy, a jednocześnie doskonale korespondują z nastrojem ballad.
Co za dzień!
No dobrze. To idę sobie znów obejrzeć moją świeżynkę – nie mogę się nią nacieszyć! 🙂