Wiosna!

(…)

Mimo że lód na pewno był jeszcze gruby i nic im nie zagrażało, Klara postanowiła zejść na brzeg. Tutaj tylko gdzieniegdzie, w cienistych, chłodnych miejscach, leżał rozmiękły śnieg. Łobuz skakał wokół dziewczynki, dyszał wesoło i smagał jej łydki ogonem jak batem, ale zaraz znów odbiegł między trzciny, które z suchym trzaskiem i szelestem łamały się pod jego łapami.

(…)

Podniosła głowę i znów nabrała pełne płuca tego świeżego, pachnącego powietrza.

A potem usłyszała żurawie.

Przelatywały chyba tuż nad jeziorem – ich klangor niósł się przez szerokie niebo i odbijał się od lodowej tafli. A Klarze przypomniało się od razu, jak siedziała z Adamem na schodkach ganku, jak brat opowiadał jej, co widzi; przypomniało jej się to ich dawne życie, sprzed przyjścia Zyty, które wydawało się tak bardzo odległe i – to dziwne! – utracone. Nagle radość przerodziła się w ogromną tęsknotę i z piersi wyrwał jej się gwałtowny, niepowstrzymany szloch.

Zrozumiała, że musi wracać. Właśnie teraz, zaraz, już.

Otarła łzy, gwizdnęła na Łobuza i po raz ostatni ruszyła przez las do rozsypującego się domku, który pomógł jej przetrwać zimę.

Emilia Kiereś, Przepowiednia (fragment)

ilustracja: Marcin Minor

6 odpowiedzi

  1. Pani Emilko, lektura „Przepowiedni”, ciągle jeszcze przede mną. Przytoczony fragment intryguje mnie i jeszcze bardziej zachęca do przeczytania całości, ale muszę też powiedzieć kilka słów na temat zamieszczonej tutaj ilustracji. Ona jest niezwykła! Nie potrafię od niej oderwać oczu. Wspaniała technika doskonale współgra z treścią tego obrazu. Idealna kompozycja i ta dodająca wszystkiemu tajemniczości mgiełka. Pełna harmonia. Zachwycające.

    1. Dziękuję. Ilustracje Marcina Minora są wspaniałe, zgadzam się! I wydaje mi się, że doskonale współgrają z treścią książki 🙂 Proszę sprawdzić osobiście 😉 Serdecznie pozdrawiam.

  2. Do końca „Przepowiedni” zostało nam jeszcze kilka rozdziałów. Nie możemy doczekać się zakończenia historii, wyjaśnienia zagadki…(choć ja trochę podejrzałam, nie mogłam się powstrzymać:). Pani Emilko, piękna ta „Przepowiednia”, czytam dzieciom przed snem i nie mogę przestać, bo 7-letni Krzyś i 9-letnia Natalka chcą jeszcze kolejny rozdział i jeszcze kolejny. Opisy ich wcale nie męczą i nie rozpraszają, wręcz przeciwnie, pozwalają przenieść się w ten tajemniczy, zupełnie nieznany świat Klary i Adama. Pani piękny język i styl sprawiają, że nawet trochę straszne rzeczy przyjmujemy bez strachu i lęku. Z niecierpliwością oczekujemy kolejnej Pani książki 🙂 Życzymy zdrowia, miłości i spokoju w tych niepewnych czasach. Ktoś czuwa nad tym wszystkim i Jego się trzymajmy.

    1. Droga Pani Alicjo, bardzo dziękuję za te wszystkie dobre słowa! Cieszę się, że moja opowieść może komuś umilić czas, zwłaszcza że ostatnio dla wielu osób nie jest on łatwy. Ogromnie mi miło, że dzieci chętnie słuchają i że historia Klary i Adama je ciekawi. Następna książka powolutku, powolutku się pisze, mam nadzieję, że uda mi się ją ukończyć w założonym czasie i że nie zawiedzie czytelników! 🙂
      Wszystkiego dobrego, zdrowia i spokoju – tak jest, ufajmy, że Ktoś czuwa! Zatem także: dobrych Świąt, choć będą dziwne w tym roku…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *