Wyniki konkursu!

Zgodnie z obietnicą – dzisiaj finał „Chrząszcza polskiego”!

Konkurs ogłosiłam zarówno tutaj, jak i na facebooku, i otrzymałam od Was w sumie ponad trzydzieści łamańców.

Zmierzyłam się z nimi, co można obejrzeć na poniższym filmiku, i przyznałam nagrodę!

Gratuluję zwycięzcy (…) i bardzo dziękuję Wam wszystkim za udział w tej zabawie! Łamańce są świetne, mam wśród nich kilka ulubionych, a niektóre wręcz mnie zachwyciły (jako małe dziełka literackie).

Cóż – zwycięzcę proszę o kontakt na priv (w komentarzu) w celu dogadania szczegółów 🙂

I wiecie co?

Jesteście fajni! Lubię Was! 🙂

 

14 odpowiedzi

  1. Cieszy mnie, że obie moje propozycje weszły do finału. :)))
    Zgredowi i Sowie P. bardzo gratuluję!!!

    A nawiasem mówiąc, uważnie śledziłam nadsyłane łamańce i każdy wypróbowałam na własnym aparacie mowy: no i dla mnie najtrudniejsze pozostaje Zośkowe 'szwaczka wszywszy…’etc. 🙂

    Dzięki, Emilko, za świetną zabawę! Pozdrawiam!

    1. Szwaczka była zabójcza, to prawda! Ale fortel, co turlał sprawił mi też ogromną trudność – tego nawet chyba nie słychać aż tak bardzo na filmie, ale przedziwne rzeczy działy się z moim aparatem artykulacyjnym i nie mogłam nad nim zapanować! 😉
      Dziękuję Ci za udział w zabawie i przesyłam uśmiechy! 🙂 🙂 🙂

  2. Serdeczne gratulacje dla zwycięzców 😀
    Ubawiłam się serdecznie tak tekstami jak i tym, że nie tak łatwo było Panią zagiąć.
    Fakultet z Łamańcologii Stosowanej zaliczony na piątkę 😀

  3. Brawo Emilia, Mistrzyni dykcji!
    Gratuluję zwycięzcom! Jestem pod ogromnym wrażeniem twórczości Sowy P.
    Dzięki za świetną zabawę 🙂

  4. A ja jestem podwójnie zaskoczona!! Bo najbardziej nie daję rady trzem wszom i chociaż spółgłoski płynne są bardzo zdradliwe, to jednak ze swoich łamańców najbardziej potykam się o Tczycę. Ale Zgred jest dla mnie niekwestionowanym mistrzem: maksimum trudności w minimum formy.
    Jestem też pełna podziwu dla Pani umiejętności, wszystkie łamańce wydają się nagle takie łatwe… Bardzo dziękuję za przednią zabawę i za nagrodę!

    1. A ja gratuluję raz jeszcze!
      Wszy były wspaniałe, arcytrudne, Tczyca też, przyznaję, i w ogóle sporo było trudności nie lada! Ale jednak to fortel i czczy dżdż rozłożyły mnie na łopatki. Uff!
      Dziękuję jeszcze raz za imponujący zestaw – łamańczyk o Brdzie i wzdrędze etc. jest śliczny sam w sobie. Podziwiam zręczność autorki!

      Bardzo proszę jeszcze o wybór nagrody – i o dane, na jakie należy ją przesłać (wystarczy wpisać w komentarzu, zachowam go dla własnych oczu). I o treść dedykacji, jeśli takowa ma się w książce znaleźć.

      Serdecznie pozdrawiam!

      1. „Wszy były wspaniałe” – jako pielęgniarka z wykształcenia, leżę i kwiczę… Chyba muszę pohamować wyobraźnię 😀

        Kochana Pani Emilio…
        Ostatnio do mnie dotarło, że zdaje się – niechcący – popełniłam przestępstwo. Owoż z powodu kwarantanny i z powodu absolutnego zachwytu „Miedzianym listkiem”, wymyśliłam sobie, że będę nagrywać codziennie po jednym rozdziale dla córki i wnuków. Pomysł czym prędzej wprowadziłam w czyn, zachwycona trójka domagała się kolejnych nagrań. Zachęcona powodzeniem, wysłałam nagrania do przyjaciółki mającej córkę w wieku moich wnuków. Ta, równie zachwycona, pokazała (posłyszała? 😉 ) nagranie naszej wspólnej przyjaciółce – Ukraince lat 40, która zażądała przysyłania jej tej cudnej opowieści, dzięki której czuje się jakby wróciła do dzieciństwa…
        Anim się obejrzała, jak słuchaczami stali się:
        3 dzieci – 6 – 8 lat;
        dwóch 35 letnich synów – jeden z nich zamierza przyjrzeć się również Jeżycjadzie
        córka lat 33
        córka lat 27
        syn lat 28
        psiapsiółka lat 46 – dzięki „Listkowi” dodatkowo zamierza rozpocząć przygodę z Jeżycjadą
        psiapsiółka Ukrainka lat 40

        Tak więc, anim się obejrzała, zdaje się, żem przestępcą się stała…
        I szczerze przyznaję, że jedyny pomysł, jaki mi do głowy przychodzi, to zaprzestanie procederu… Tylko, że tak mi szkoda ich zasłuchania i radości… I – przyznaję – podstępnej nadziei, że ten zachwyt doprowadzi ich do pokochania i czytania książek, które są tego warte.
        Proszę więc o wyrok i obiecuję, że dostosuję się do niego!

        Panina „w worku pokutnym i popiele”
        Zachwycona Czytelniczka.

        1. Droga Pani,
          bardzo mi miło, że książka aż tak się Pani spodobała.
          Z prawnego punktu widzenia, dopóki nagrywa Pani rozdziały dla domowników i przyjaciół, wyłącznie na domowy użytek, wszystko jest w porządku. Natomiast nie wolno takich nagrań publikować w sieci czy gdziekolwiek indziej, to bowiem jest już naruszeniem praw autorskich i na takie działanie potrzebna jest zgoda wydawcy. Proszę pouczyć w tym względzie również osoby, którym udostępniła Pani te nagrania. Pozdrawiam serdecznie!

          1. Absolutnie poinformuję i zastosuję się a o publikowaniu mowy nie ma!!! Kamień spadł mi z serca 😀
            Dobrego dnia życzę 🙂

  5. Jakie to jest cudowne! Podziwiam zarówno twórców, jak i Panią – ja bym z tego nie wyszła cało.
    Gratuluję zwycięzcom, należy Wam się. 🙂
    Lubię jak się Pani śmieje, od razu dzień jest weselszy i mniej pochmurny.
    Ciekawa ta biblioteczka w tle, mam nadzieję, że zostanie mi wybaczone podglądanie tytułów. Ale to tak zachęcająco wygląda, że nie mogłam się powstrzymać. Zawsze, gdy przychodzę do kogoś i ten ktoś ma książki na wierzchu, patrzę co też ciekawego czyta. Taki nałóg trochę.
    O, widzę, że ktoś użył mojego nicku w rymowance. Na skrzypcach rzeczywiście wyrzępolę jakieś 2-3 piosenki jeśli się uprę, ale do Warszawy to mi daleko.
    Serdeczne pozdrowienia 🙂

    1. Kasztanowłosa, wypróbujcie w domu te łamańce, wychodzi z tego kupa śmiechu!
      Podglądanie tytułów to absolutnie normalny i naturalny odruch, mam taki sam, a wiem, że jest nas jeszcze więcej 😉 Lubię widzieć na cudzych półkach znajome grzbiety – to coś jak wspólny kod, sygnał, że ten ktoś też „zna Józefa”, jak mawiała Ania. Ale kto wie, czy nieznajome grzbiety nie są jeszcze ciekawsze, bo mogą być początkiem nowej literackiej przygody 🙂
      Serdeczne i wiosenne pozdrowienia!

Skomentuj Emilia Kiereś Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *