Biegniemy do szkółki!

1 września! I uczniowie idą do szkoły (uff!), jak zwykle.

Oby i kolejne miesiące były „jak zwykle”, i oby przyniosły Wam, uczniom i nauczycielom, wiele dobrego: wspólnie spędzonego czasu, śmiechu na przerwach, zabawnych zdarzeń na lekcjach, rozmówek w kącie boiska oraz rozgrywek na jego środku.

Wierzę, że tak właśnie będzie i przekazuję Wam dużo energii na ten nowy rok szkolny!

4 odpowiedzi

  1. Dobry wieczór!
    Yhhh, co ze mnie za gapa. Nie wiem czemu, automatycznie założyłam, że tu na wakacjach też będzie przerwa, a okazuje się, że właśnie wtedy najwięcej się działo. Tyle mnie ominęło! Szczególnie żal mi spotkania we Wrocławiu, przecież to rzut beretem. Do szkoły było dalej niż tam. Taka okazja! „Trudno, świetnie.” Muszę czekać na kolejne spotkanie. Mam nadzieję, że ich jeszcze trochę będzie.
    Nowości z Serii Metalurgicznej też mnie ominęły, co ze mnie za czytelnik. Ale cieszę się bardzo na kolejną część i życzę powodzenia w dalszej pracy.
    Na razie z niecierpliwością czekam, aż będę mogła przeczytać „Lapis”. W bibliotece, niestety, tej książki nie było, ale miłe Panie Bibliotekarki zgodziły się tę książkę kupić. Teraz czekam aż wreszcie dojdzie i będzie ją można wypożyczyć.
    Czy zapomniałam o czymś jeszcze? Jeśli tak, to proszę mnie oświecić w tej sprawie. Cieszę się jednak, że tyle się tu dzieje (nawet jeśli to przesypiam). Teraz przynajmniej jest na co czekać. Od razu człowiekowi lepiej ze świadomością, że gdzieś tam pisze się kolejna cudna i mądra książka. Takie to optymistyczne.
    Dzieci w szkółkach, a ja jeszcze przez miesiąc mam wolne. Dziwne uczucie. I chyba jednak wolałabym już zacząć się uczyć. Pożera mnie ogromny głód wiedzy. I nie mogę doczekać się kiedy mnie w końcu wpuszczą do laboratorium i będę mogła sama robić to, co wcześniej widzieliśmy tylko na filmikach. Całkowity absurd. Szczególnie gdy każą nam zapamiętać, że dana substancja ma charakterystyczny zapach, tylko nikt nie wie jaki, bo zdalnie tego nie czuć. Trzeba mieć nadzieję, że tym razem będę mogła uczyć się „jak zwykle”. 😉 I Pani też życzę, żeby mogła pracować „jak zwykle”. Szczególnie że wygłodniali czytelnicy czekają. Czekają i tęsknią. Zapewniam o tym gorąco.
    Z życzeniami miłej pracy
    Kasztanowłosa

    1. Kasztanowłosa! Bardzo dziękuję za wszystkie dobre słowa i zapewnienia, które niezwykle miło mi czytać! Ogromny głód wiedzy – wspaniałe uczucie, trzymam kciuki, żeby wszystko funkcjonowało w tym roku jak należy, dość już, dość! Ale, ale, piszesz o „przesypianiu” – lecz czy i ja czegoś nie przespałam? Wnioskuję, że skoro naukę zaczynasz w październiku, trafiłaś na studia i to ciekawe, bo z chemicznym laboratorium? Czuję się dziwnie, jakbym z rok przesiedziała w jaskini i różne fakty mnie ominęły, ale właściwie niewiele się to wrażenie różni od prawdy. Wybacz, jeśli coś przegapiłam i oświeć mnie, proszę 🙂 A we Wrocławiu będę jeszcze na pewno nieraz! Dziękuję za miłe życzenia i przesyłam uściski!

  2. Zgadza się, trafiłam na studia. 🙂 Wybrałam biotechnologię na Uniwersytecie Wrocławskim. Co prawda doradzali mi co innego (medycyna lub politechnika), ale ja wiem, że wybrałam właściwie i to jest właśnie to miejsce, w którym chcę być przez następne parę lat. Doszłam do wniosku, że chcę w końcu na spokojnie uczyć się tego, co mnie najbardziej interesuje i nieustannie fascynuje, a nie spełniać ambicje innych. Mam swoje własne. Poza tym nie sądzę, żeby ewentualny doktorat z biotechnologii był mniej ambitny niż medycyna. Już nie mówiąc, że jako biotechnolog też mogę mieć wpływ na leczenie ludzi. Od zawsze chciałam to robić, choć nigdy nie chciałam być lekarzem. Te studia mi to umożliwiają! Teraz tylko muszę trafić na dobrych wykładowców i mogę wieść spokojne naukowe życie. Już się nie mogę doczekać.
    W laboratorium chemicznym czeka mnie mnóstwo zajęć, gdyż trochę wbrew nazwie na biotechnologii jest więcej chemii niż biologii. Jednak biotechnologia sama w sobie jest bardzo pojemna i łączy w sobie różne dziedziny nauki. Poza aspektami medycznymi, to chyba właśnie ten ogrom możliwości najbardziej mnie pociąga w tym kierunku. Mam nadzieję, że się nie zawiodę i że studia dostarczą mi wielu ciekawych doświadczeń. Z oświecania to chyba tyle. 😉
    Bardzo dziękuję za tak miłą odpowiedź, uśmiechałam się sama do siebie przez dłuży czas. A co do jaskini, mam podobne odczucia. Sama nie wiem, kiedy to wszystko się zdążyło wydarzyć.
    Przesyłam serdeczne pozdrowienia!

    1. W takim razie gratuluję! Myślę, że podjęłaś dobrą decyzję. Podzielam przekonanie, że człowiek powinien robić to, co go naprawdę ciekawi i inspiruje. Wtedy będzie się rozwijał, będzie szczęśliwy i, co za tym idzie, będzie działał skutecznie i chętnie. Oczywiście, można też polubić coś, czego się wcześniej nie lubiło albo nie wiedziało się, że się polubi – ale jednak nigdy nie ma gwarancji 😉 A poświęcanie życia czemuś, czego się nie lubi (albo lubi się średnio) – bywa z pewnością przykre i frustrujące. No a życie mamy, jak wiadomo, tylko jedno! 🙂 Trzymam kciuki za ciekawe doświadczenia i za przyjemne zdobywanie wiedzy! Piękny czas przed Tobą. Serdecznie Cię pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *