Na bogato!

Ho, ho, jaki bogaty kurier dziś przybył! 😀

Przyniósł odświeżone Srebrny dzwoneczek i Złotą gwiazdkę, w cudnych, soczystych kolorach i nowym formacie, oraz zupełną świeżynkę, czyli drugą część Na Jowisza! Uzupełniam Jeżycjadę – same owoce współpracy matczyno-córczynej! 😉

Wielkie dzięki dla wydawnictwa HarperCollins/HarperKids za wspaniałą i twórczą kooperację!

I dla Anny Pol za boski projekt graficzny wszystkich tych książek.

Wszystkie trzy tytuły znajdziecie w księgarniach od 13 października. 🙂

A już teraz dostępne są w przedsprzedaży – na przykład TUTAJ.

24 odpowiedzi

  1. Pani Emilko Kochana, jakie super wieści. Na Jowisza2 oczywiście czekam z utęsknieniem. Miło czytać, że będzie wznowione wydanie Srebrnego dzwoneczka, po nie małych trudach nabyłam dla córki, ale i ja przeczytałam. Mamy całą serię. No i niezmiernie się cieszę, że w przyszłym roku ukaże się czwarta książeczka z tej serii (dowiedzialam się ze strony Pani Mamy), Ależ Panie są pracowite, jak mróweczki. Pozdrawiam serdecznie

    1. Dziękuję za wszystkie miłe słowa! „Jowisz 2” już wkrótce będzie dostępny, a czwartą część dziecięcej serii właśnie powoli, powoli szykuję do przekazania w ręce Wydawcy 🙂 Jeszcze parę ostatnich szlifów i będzie gotowa. Premiera w marcu! 🙂
      Serdecznie pozdrawiam, wszystkiego dobrego i uściski dla córki. 🙂

  2. Dobry wieczór,
    Przeczytałam Lapis! To była jedna z nielicznych książek ostatnimi czasy, która mnie aż tak wciągnęła i poruszyła. Jakkolwiek banalnie to nie zabrzmi, była inna niż inne. Chyba właśnie za to najbardziej cenię Pani twórczość – Pani książki są niezwykle oryginalne, co jest miłą odskocznią dla umysłu przesiąkniętego kulturą masową. Każda kolejna książka ma w sobie coś innego, wyjątkowego i zupełnie zaskakującego, a jednocześnie wszystkie coś łączy. Wszystkie są mądre i pokazują dobre wartości w bardzo nienatrętny sposób, co bardzo doceniam. Łatwo jest moralizować, ale to raczej tylko zniechęca czytelnika. Pani ukazuje te wartości w taki sposób, że można poczuć się bezpiecznie, widząc że w rzeczywistości dobro i zło nie są aż tak pomieszane i nieoczywiste jak stara się nam wmówić część współczesnego świata. Ale myślę, że jest jeszcze jedna cecha wspólna – wszystkie Pani książki wywołują swego rodzaju katharsis, jeśli można to tak nazwać. Lapis wzbudził we mnie tak silne emocje, że chwilami miałam ochotę go zostawić i odciąć się od trosk tych biednych ludzi, a jednocześnie wiedziałam, że tylko dobrnięcie do końca pozwoli na oczyszczenie się. Nie było odwrotu, trzeba było tak jak oni zdać się na los i czekać co przyniesie przyszłość.
    Bardzo podobało mi się jak zostały oddane emocje bohaterów. Umiałam wczuć się w prawie każdą postać, mimo że przeważnie wybieram jedną z nich o najbardziej zbliżonym do mnie sposobie myślenia i patrzę na przedstawiony świat jej oczami. Tym razem jednak było inaczej, co było bardzo ciekawym doświadczeniem czytelniczym.
    Elżbieta miała kasztanowe włosy! Nie wiem, czy to było celowe czy nie, ale i tak sprawiło mi to ogromną radość, gdyż lubię ten kolor w każdych okolicznościach i bardzo dziękuję, że go Pani utrwaliła.
    Ciekawe jest też to, jakie poczucie odpowiedzialności budzi Lapis. Coś zmienia w człowieku. Niby każdy wie, jaką moc ma słowo, ale chyba jednak czasami się o tym zapomina i warto sobie to przypomnieć.
    Nie wiem, czy taka długa wiadomość przejdzie przez formularz. Jeśli nie, proszę ją potraktować jako prywatną. Szczególnie, że chciałabym opowiedzieć o jeszcze jednej rzeczy. Jak już wspominałam, panie z biblioteki zamówiły dla mnie Lapis, lecz kiedy przyszłam go odebrać okazało się, że ktoś już go wypożyczył. Dopiero następnym razem udało mi się go zdobyć. Pani bibliotekarka już od progu rozpoznała mnie jako „tę od Lapis”. Okazało się, że to ona go wypożyczyła. Zapomniała jak się nazywam i nie miała mnie jak powiadomić, że książka jest już dostępna, a była bardzo ciekawa, dlaczego aż tak mi na niej zależy. Mówiła, że wyjątkowo jej się spodobała i że napisała o niej recenzję oraz że zamierza sięgnąć po inne Pani książki, gdyż wcześniej ich nie znała. Czyli przysporzyłam Pani nową czytelniczkę. 😉 Przy okazji trochę jeszcze opowiedziałam o innych Pani książkach. To takie miłe, kiedy dzięki autorowi ludzie mogą porozmawiać ze sobą na ciekawe tematy.
    Pozdrawiam serdecznie ostatnim wakacyjnym tchnieniem (jutro zaczynam) 😉

    1. Droga Kasztanowłosa,
      z całego serca dziękuję za tę wspaniałą recenzję! Od razu człowiekowi bardziej chce się pisać 😉 Jestem niezmiernie wdzięczna za wszystkie Twoje spostrzeżenia i odczucia, mają dla mnie naprawdę ogromną wartość. Cieszę się, że tak mocno przeżyłaś lekturę „Lapis”. Jeszcze raz dziękuję. A kasztanowe włosy – sama zawsze chciałam takie mieć! 🙂
      Dziękuję też za werbowanie nowych czytelników 😉 To miłe, kiedy książki zataczają coraz szersze kręgi dzięki wzajemnym poleceniom.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłych początków (już jutro) i udanego całego roku! Trzymam kciuki.

    2. Prześliczna jest ta recenzja, wdzięczna i chwytająca za serce. Czy mogę się przyłączyć do zachwytów?
      Lapis spodobało mi się na tyle, że planuję drugą lekturę i to w nieodległej przyszłości – tak żeby podpatrzyć i zauważyć jeszcze kilka szczegółów i niuansów, które mogły mi umknąć podczas pierwszego czytania, które odbywało się w warunkach upalnego lipca.
      Serdeczności i dla Autorki, i dla Recenzentki 🙂

      1. Recenzja Kasztanowłosej jest absolutnie wyjątkowa, zgadzam się!
        Wielka to dla mnie radość, Magdo, że „Lapis” Ci się spodobało, i bardzo mi pochlebia, że szykujesz się do powtórnej lektury. Dziękuję! Mam nadzieję, że książka nic nie straci przy drugim czytaniu 😉
        Serdeczności i uśmiechy 🙂

        1. Myślę, że tylko zyska 😉 Jak już faktycznie wypatrzę i wyłuskam kilka perełek, które mi umknęły za pierwszym razem. Coś mi mówi, że chyba jeszcze nie wychwyciłam wszystkiego , na co warto było zwrócić uwagę w tej apetycznie grubiutkiej książce. Tak zresztą nieraz bywa w przypadku wielu dobrze napisanych powieści (i nie tylko powieści). Dlatego powroty lekturowe bywają takie przyjemne, moim zdaniem . Też uśmiech 🙂

          1. Co do powrotów – pełna zgoda! A jeszcze jeśli się weźmie pod uwagę, że sami się zmieniamy wraz z upływem czasu i po dłuższej przerwie czytamy znane sobie rzeczy z całkiem nowej, świeżo nabytej perspektywy… Bardzo ciekawe zagadnienie, z tym że prawie na pewno ciekawsze od strony praktycznej. Miłych powrotów zatem! 🙂

  3. W marcu kolejna premiera! A za parę dni „Na Jowisza 2”! Jak pomyślę, że do czasów Gutenberga nikt nie miał takich przyjemności – żal mi tych biedaków. Pozdrawiam i ściskam:)

  4. Spędzam wieczór w towarzystwie Pań Musierowicz i Kiereś. Najmilszy wieczór, najmilsze towarzystwo. Dziś odebrałam „Na Jowisza! 2” i znów przebywam w ukochanym świecie. Niskie ukłony dla obu Pań ♥️

  5. Dzień dobry. Chciałabym przekazać wyrazy uznania za ogrom pracy i serca włożonego w Na Jowisza 2, który dzisiejszej nocy został przeczytany po raz pierwszy i nie ostatni. Cudne zdjęcia, rozpływam się nad dzieciaczkami, dziękuję za udostępnienie prywatnego archiwum. A z książek Szanownej Autorki Emilki moje serce skradły Kwadrans i Haczyk. Do pozostałych też wracam i odkrywam ważne drobiazgi, perełki. Dziękuję i pozdrawiam.

    1. Wielkie dzięki za miłe słowa!
      Co do „Kwadransa” i „Haczyka” – może to Panią zaciekawi: planuję rozwinąć niebawem pomysł na trzecią książkę o czasie. Mam nadzieję, że się uda 🙂
      Serdeczności!

  6. Ooo, jaka dobra wiadomość. Na pewno się uda. To miło czekać na kolejną książkę. Taki moment gdy mamy prezent w ręce, ale jeszcze nie wiemy co jest w środku. Uwielbiam. Pozdrawiam serdecznie

  7. Ooo, trzecia książka o czasie, co za cudowna wiadomość! Od przeczytania „Haczyka” bardzo na nią czekam. Owocnej pracy, Emilio. Ściskam mocno😘

Skomentuj Magda Z Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *