Srebrny dzwoneczek i Złota gwiazdka ukażą się 13 października w nowym wydaniu, z ilustracjami Mamy MM i w opracowaniu graficznym Anny Pol, nakładem wydawnictwa Harper Kids. A w kolejce czekają następne dwie części – Miedziany Listek i zupełnie nowy, czwarty tom serii – które ujrzą światło dzienne na wiosnę 2022.
Zupełną niespodzianką tego lata była dla mnie wiadomość, że Rzeka znalazła się na nowej liście lektur uzupełniających dla klas 4-6.
Cieszę się z tego bardzo i mam nadzieję, że chętnie będziecie sięgać – i Wy, uczniowie, i Wy, nauczyciele! – po tę rycerską opowieść o wędrówce, chłopcu, gadającym sokole, miłości, honorze i dorastaniu.
Ponieważ jednak poprzedni nakład jest bliski wyczerpania, już docierają do mnie głosy, że książkę nie wszędzie można kupić, pytacie też, kiedy należy się spodziewać wznowienia. Odpowiadam więc czym prędzej: będzie nowe wydanie, będzie! Ukaże się już wkrótce, bo w 2022 roku, w innym niż dotąd wydawnictwie i w nowej szacie graficznej – tego haftu z koszuli Kiliana, który namalowałam do pierwszej edycji, już więc nie zobaczycie. Ale z pewnością nie będziecie żałować, bo nowa oprawa zapowiada się pięknie. 🙂
Poprzedni nakład Srebrnego dzwoneczka skończył się już dawno – i od tego czasu stale dostaję od Was pytania, kiedy ten tytuł będzie znów dostępny w sprzedaży.
Dzisiaj już mogę odpowiedzieć!
Przedstawiam Wam okładki Srebrnego dzwoneczka i Złotej gwiazdki w całkiem nowej odsłonie. Portreciki znanych Wam bohaterów serii, namalowane przez Mamę MM, pozostają niezmienione (podobnie jak ilustracje wewnątrz książek), natomiast nowy projekt okładek jest dziełem Anny Pol – oba tytuły, wznowione przez wydawnictwo HarperKids, trafią do księgarń już 13 października!
.
.
Miedziany Listeki czwarta, całkiem nowa część serii, nad którą właśnie pilnie pracuję, ukażą się w następnej kolejności – a wcześniej na pewno zaprezentuję Wam ich okładki. Tytuł nowej części na razie trzymam w tajemnicy, podobnie jak to, kto będzie jej głównym bohaterem. No właśnie – kto to może być? 😉
***
A w przeddzień końca roku szkolnego życzę Wam wszystkim, Czytelnicy duzi i mali – wspaniałych, ciekawych, szczęśliwych wakacji! Odpoczywajcie, wchłaniajcie słońce, pływajcie, chodźcie po górach, lasach i łąkach – cieszcie się światem i latem i róbcie wszystko to, co sprawia Wam i Waszym bliskim prawdziwą przyjemność, bo następna taka okazja dopiero za rok…! 😉
Lapis ma premierę19.05, ale poza tym, że trafi do księgarń w postaci papierowej książki, ukaże się jednocześnie jako e-book oraz audiobook.
Wszystkich, którzy chcieliby się dowiedzieć, o czym opowiada Lapis, przeczytać fragment (lub dwa) albo wysłuchać krótkiego odcinka czytanego przez p. Ewę Konstanciak, zapraszamTUTAJ.
Przyjemnym trafem właśnie dzisiaj, w Dniu Pisarza (który obchodzę, jak na przedstawicielkę tego zawodu przystało, przy biurku…), mogę pokazać Wam okładkę mojej nowej powieści dla dzieci starszych (9+) i młodzieży młodszej (ale właściwie może także dla tej nieco starszej?).
.
.
„Kiedy po raz pierwszy ujrzałam Lapis, jaśniało w słońcu, misterne jak rzeźba z kości słoniowej.
Ogarnął mnie zachwyt (…). Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że Lapis jest miastem z legendy, a świetliste mury, które tak mnie zachwyciły, kryją mroczne tajemnice (…). Ta historia ma początek w odległych, legendarnych czasach, dawno, dawno temu, kiedy powstało Lapis i zrodziła się Poczwara.”
Pewnego dnia wskutek niecnego spisku włodarzy miasta Lapis, życie Tobiasza – młodego architekta o złotym sercu – i jego mądrej, dobrej żony Elżbiety, wywraca się do góry nogami. Na domiar złego ich ukochane miasto w ciągu jednej nocy zostaje niemal całkowicie zniszczone przez złowrogą siłę, kryjącą się w podziemiach.
Pięćdziesiąt lat później do odbudowanego Lapis przybywa Irenka. Ta oczytana, ciekawa świata i nieco zbuntowana dziewczynka postanawia zgłębić tajemnice miasta i dowiedzieć się, dlaczego o pewnych sprawach się tu nie rozmawia. Czy uda jej się rozwikłać wszystkie zagadki? Czy Poczwara to tylko stara legenda? Co się stało z Elżbietą i Tobiaszem i skąd w Lapis latarnia morska, skoro nigdy nie leżało nad morzem?
„Lapis” to pełna przygód i mrocznych tajemnic opowieść o rezolutnej, nieustraszonej dziewczynce, skomplikowanej ludzkiej naturze, samotności, miłości, przyjaźni i odwadze. Przede wszystkim jednak to historia o potędze słowa i o tym, że nie można go lekceważyć, bo bez niego – nic nie ma znaczenia.
(z opisu wydawcy)
.
Pisałam tę książkę z wielkim zapałem i radością (ale i w pocie czoła!) – a już wkrótce, ozdobiona niezwykłą, nastrojową okładką i takimiż ilustracjami przez wspaniałą Katarzynę Bajerowicz, ukaże się ona nakładem Wydawnictwa Kropka.
Nowy rok rozpoczął się z przytupem: najpierw podwójną nominacją w plebiscycie Lokomotywa, potem nominacją w największym plebiscycie czytelników Książka roku 2020Lubimyczytac.pl i Allegro (nawiasem mówiąc, będzie mi bardzo miło, jeśli zechcecie oddać głos na moją Przepowiednię nominowaną w kategorii „Literatura dziecięca” – głosować można TUTAJ do 28 lutego). Tymczasem mija kolejny miesiąc, a wydarzenia nie zwalniają tempa!
Już w najbliższą środę, 24 lutego, będą miały premierę aż cztery przetłumaczone przeze mnie książki dla dzieci – polecam je Waszej uwadze! 🙂
.
Pierwsza z nich to absurdalna, szalona, zabawna i pełna uroku rymowanka Alana Millsa Żarłoczny koziołek – ze świetnymi ilustracjami Abnera Graboffa. Idealna do wspólnego czytania i wspólnego zrywania boków! 🙂
Książka druga, Na okrągło (tekst: Blossom Budney, ilustracje: Vladimir Bobri), to rymowanka dla uważnych i spostrzegawczych: o tym, że otaczają nas (sic!) okrągłe przedmioty i że okrągłość jest formą zadziwiająco powszechną w świecie (skądinąd okrągłym…).
Oba tytuły ukażą się w Wydawnictwie Kropka.
.
Kolejne dwie książeczki to 7 i 8 tom Nierozłączek Annie Barrows – nowe śmieszne (i pouczające zarazem) przygody zabawnych i zadziornych przyjaciółek, Lilki i Pestki.
Jeśli już znacie Nierozłączki, nie trzeba Was zachęcać do lektury; jeśli zaś nie znacie – to macie trochę czasu, żeby nadrobić zaległości i w oczekiwaniu na premierę przeczytać wcześniejsze części!
Obie książki ukażą się nakładem wydawnictwa HarperKids.
.
Spodziewam się, że niebawem wrócę do Was z kolejnymi zapowiedziami – zaglądajcie! 🙂
Nareszcie! Dziwny rok 2020 dobiega końca – czas więc na podsumowanie.
Dla mnie jest ono znaczące dlatego, że to więcej niż podsumowanie minionych dwunastu miesięcy, które, nawiasem mówiąc, okazały się (wbrew sytuacji zewnętrznej) dobre, ważne i owocne. To także podsumowanie minionej dekady, a nawet – piętnastu lat.
Był to również rok wydania nowych przekładów (Nierozłączki. I jak tu być grzeczną?, Nierozłączki. Skazane na balet, Była raz starsza pani, Co potrafią koty?), rok nowych pomysłów – ale też istotnych zmian i decyzji.
Zatem – rok ważny pod każdym względem!
Jakby tego było mało, w marcu 2020 obchodziłam jubileusz pracy twórczej 🙂 Wtedy właśnie minęło równe 10 lat od mojego literackiego debiutu! To w marcu 2010 bowiem ukazało się pierwsze wydanie Srebrnego dzwoneczka.
Od tego czasu napisałam dwanaście książek (w tym jedną, wspomnianą wyżej, razem z Mamą MM) oraz mniejsze teksty zamieszczone w dwóch antologiach:Sylaboratoriumi Kociołek opowieści.
Nadchodzący rok przynosi kolejny jubileusz – w 2021 minie 15 lat od mojego pierwszego wydanego przekładu (niewydanych było więcej – tłumaczyłam bowiem już dużo wcześniej, na domowe i własne potrzeby…).
Do dzisiaj ukazało się czterdzieści jeden przełożonych przeze mnie tytułów. Tłumaczyłam utwory współczesne – ale i klasykę literatury. Znalazły się tu zarówno wielotomowe i wielostronicowe powieści, jak i małe powiastki oraz serie dla młodszych czytelników, a ostatnio także – wierszyki dla tych całkiem niedużych.
To oczywiście nie koniec!
Jesienią skończyłam pisać nową powieść dla młodych czytelników. Tekst jest już po redakcji i zdaje się, że właśnie powoli powstają do niego ilustracje i okładka…!
Książka ukaże się w 2021 roku.
Skończyłam też kolejne pięć przekładów – one również zostaną wydane w najbliższych miesiącach.
Styczeń leży więc przede mną jak nowy, czysty zeszyt, który tylko czeka na zapisanie. Wszystkie stare projekty zamknęłam przed końcem roku i teraz mogę się wziąć za zupełnie nowe! A jest ich niemało.
Na początek, 1 stycznia, zasiadam do pracy nad następną książką. I zaczynam kolejny pracowity sezon!
A co on przyniesie i jak będzie wyglądało jego podsumowanie? To się jeszcze zobaczy 😉
W każdym razie teraz, po dziesięciu (i zarazem niemal piętnastu) latach pracy, mogę powiedzieć z czystym sumieniem: czuję, że dokonałam dobrego wyboru. Lubię to, co robię, lubię pisać (i tłumaczyć) dla Was! Lubię kontakt z Wami, Czytelnikami, cieszy mnie, że jest Was coraz więcej, cieszy mnie Wasz żywy i stały odzew i to, że chcecie, bym pisała dalej. I będę pisała, bo pomysłów mam na co najmniej najbliższe dziesięć lat!
Czuję się spełniona i szczęśliwa – choć wciąż chcę sięgać, gdzie wzrok nie sięga, doskonalić się i stawiać czoła nowym wyzwaniom. Wiem, że tak naprawdę ta miniona dekada to dopiero początek – dużo pracy jeszcze przede mną!
A na sam koniec – najważniejsze:
– dziękuję Wam, Czytelnicy, że jesteście – bo bez Was przecież wszystko to nie miałoby żadnego sensu!
– dziękuję moim Wydawcom, za sprawą których wszystkie książki i przekłady spływające z mojego biurka mogą trafić w ręce czytelników;
– dziękuję Bibliotekarzom i Nauczycielom – tym, których spotkałam na swojej drodze i tym, których nie miałam jeszcze przyjemności poznać; wszystkim, których wsparcie niejednokrotnie czuję i którzy dbają o to, żeby Dzieci chciały, lubiły i miały potrzebę czytać książki!
– dziękuję moim Bliskim – poza milionem innych spraw, zupełnie niezwiązanych z pracą, także za: wyrozumiałość i kibicowanie; za to, że utwierdzają mnie w ważnych decyzjach, udzielają cennych rad, dodają otuchy w chwilach zwątpienia, wyręczają w domowych obowiązkach, kiedy termin oddania tekstu lub tzw. natchnienie przykuwa mnie do biurka i cierpliwie wołają na kolację, kiedy w amoku, z niemal niewidzącymi już oczami i strzykającym kręgosłupem, siedzę dwunastą godzinę przed monitorem 😉
DZIĘKUJĘ Wam wszystkim! I mam nadzieję, że jeszcze wiele wspaniałych, wspólnych książkowych przygód przed nami!
Jeszcze tylko półtora miesiąca, i do księgarń trafi książka (a właściwie – księga!) O kolędach. Gawęda, napisana przeze mnie, a zilustrowana wspaniale, bogato i barwnie przez Mariannę Oklejak.
.
I chociaż do premiery zostało trochę czasu, już dziś mogę pokazać Wam to i owo. Zapraszam na rzut oka do wnętrza!