Choć bąbelki w tych szklanych naczyniach („słoiki” brzmią zbyt zwyczajnie) wyglądają fascynująco i trochę czarodziejsko, nie jest to pracownia alchemika, a jedynie miejsce powstania ilustracji na stronę tytułową „Rzeki”.
„Rzeka” lada dzień powędruje do drukarni. Nie mogę się doczekać, aż z niej wywędruje.
To uczucie nieco przypomina oczekiwanie na zupełnie nowe ciasto, które właśnie dopieka się w piekarniku.
Premiera 6 listopada. Będzie do czytania na dobranoc. Albo na dzień dobry.
🙂
PS Aha, jeszcze wiadomość z minionego tygodnia: „Kwadrans” został nominowany do tegorocznej Nagrody Literackiej im. Kornela Makuszyńskiego. Miło! 🙂
My też czekamy na to ciasto, oblizując się już na widok tych skąpo udostępnianych ilustracji.
Nominacja do Nagrody Makuszyńskiego! No, no, trzymamy kciuki.
Dziękuję, droga Wiewiórko! Co do nagrody – Zwyciężczyni została ujawniona wraz z nominacjami, więc kciuki można uwolnić 😉 Pozdrawiam ród wiewiórczy w całości!
Aaa! To zwalniam kciuki ( bardzo mi się przydadzą ;). Natomiast serdecznie gratuluję nominacji. Bo do takiej Nagrody nominacja to już jest nobilitacja 🙂
Dzień dobry!
Serdecznie gratuluję nominacji!
W oku artystycznej duszy (i obiektywie 😉 ), niby zwyczajne przedmioty nabierają magii. Lubię takie zdjęcia (sama też staram się w taki sposób chwytać chwilę).
Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na „Rzekę”! 🙂
Dziękuję i ciepło pozdrawiam! 🙂
Bąbelki rzeczywiście fascynujące. Już sobie wyobrażam, że „Rzeka” będzie pełna takich fascynujących drobiazgów.
Bardzo cieszę się z nominacji dla „Kwadransa”. Jestem wielką miłośniczką tej książki. Gratulacje, Emilko!
Dziękuję! Właśnie wróciliśmy z rowerowej przejażdżki po lesie – ale jest pięknie!!! Pozdrawiam złociście! 🙂
MIło! 🙂 Gratuluję! (A właśnie napisałam w KG, że wpis będzie miły!) 😀
Pozdrawiam! 🙂
Gratulacje!!!
A ilustracje ciekawe. Czy uzywasz atramentu do malowania?
Cześć Anetko miła! Nie jest to atrament, lecz tusz akwarelowy. W kolorze nieco atramentowym 😉 Ściskam!
Dziekuje. Lubie kolor atramentu. Odsciskuje 🙂
Emilko kochana, i my bardzo się cieszymy na nową książkę. Gratulujemy!
Ilustracje piękne, mnie się kojarzą, nie wiem dlaczego, z baśniami rosyjskimi. I drugie skojarzenie, że to gotowe wzory do haftowania na surowym płótnie.
Pozdrawiamy serdecznie – Samuele
🙂 🙂 🙂
Emilko, a spójrz na to:
http://www.youtube.com/watch?v=_1qOCRhDX08
Jestem zachwycona tymi obrazkami na krawędzi książek. Od wczoraj oglądam te XIX-wieczne na YT i w „Grafice”.
Beato, pierwsze skojarzenie nietrafione, za to drugie… hm, hm, nic nie mówię, żeby za dużo przypadkiem nie powiedzieć 😉
Dziękuję za link – znałam już wcześniej tę metodę, zachwycające, to prawda!
Pozdrawiam Was zbiorowo!