Czekałam cały dzień, wyglądałam przez okno w równych odstępach czasu, zupełnie jak kukułka z zegara, aż wreszcie o 16.00 doczekałam się kuriera z paczką pełną „Rzeki”…
Oto i ona. W księgarniach od czwartku. W przedsprzedaży – tu i ówdzie, namiary na stronie głównej (w razie braku namiarów proszę odświeżyć stronę).
Jejusiu, także i ja, niby jakaś kukułka, co chwilę zaglądam to do e-maila (aż napiszą- 'Wysyłka gotowa do odbioru’), to na tę stronę i na stronę Pani Mamy, i czekam, czekam, czekam…
A „Rzeka” na zdjęciu tak smakowicie polśniewa! Mniam! 😀
„Mniam” – dokładnie to samo powiedziałam wczoraj Pani z wydawnictwa, tuż po tym, jak otworzyłam paczkę 😉
Gratuluję!:) Musi to być piękne uczucie – kiedy człowiek trzyma w ręku własną książkę!
Dziękuję! Rzeczywiście – uczucie to bardzo miłe 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Oj, jak chciałabym już wziąć książkę do rąk…
A w tle – domowa biblioteczka.
Tu też chętnie zajrzałabym 😉
Biblioteczki – dobra rzecz 😉