Dziś oficjalna premiera „Rzeki”!
Z tej okazji odkorkowuję wraz w Wami, mili Czytelnicy, więksi i mniejsi, wirtualnego szampana (bezalkoholowego, smak: truskawkowy), świętując narodziny mojej książki numer 5.
Teraz niech wędruje w świat i prowadzi Was brzegiem rzeki w nieznane i w przygodę 🙂
Szerokiej drogi!
Płynie, wije się rzeczka jak niebieska wstążeczka… Czekamy, czekamy, czekamy. I idziemy dziś do dobrej księgarni. Gratulacje Adminko- Emilko!
Pozostaję pod wrażeniem tuszowych haftów! Po lekturę niebawem sięgnę.
Wznoszę puchar z szampanem truskawkowym- i gratuluję! 🙂
Do szampana dokładam tort. Gratulacje Admineczko! 🙂
Dziękuję, dziękuję, torty, szampany – co tu się nie wyrabia! 😉
Od rana czuję atmosferę święta. Odwiedzam Twoją i Mamy stronę, a tam tak miłe, premierowe wpisy i piękne zdjęcie!Oczekuję kuriera, który wiezie i Rzekę, i Wnuczkę, a jak dowiezie, to będzie piękny weekend, pełen lektury.
Cieszę się razem z Wami i piję szampana bezalkoholowego, w sam raz dla matki karmiącej;-). Gorące uściski z gratulacjami!
Dziękuję i wznoszę toast – za matkę karmiącą i dziecię karmione 😉 Pozdrowienia!
Och, to teraz trzeba i „Rzekę” zdobyć. Może znów się trafi jakieś miłe spotkanie… 🙂
Na „Rzeke” przyjdzie nam jeszcze troche poczekac.
Spiesze jednak doniesc, ze wlasnie upajamy sie cudownym „Kwadransem”.
Czytam powoli i z namaszczeniem, zeby ani zdanka nie uronic. Dziekuje w imieniu swoim i corki. Pozdrawiamy cieplo!
Celestyno z Córką – bardzo mi miło! Cieszę się, że dobrze Wam się czyta – pora roku chyba sprzyja lekturze „Kwadransa” 🙂
Charlotko – może się trafić, kto wie? 😉 Serdeczności!
Śniło mi się dzisiaj, że byłam w jakimś pomieszczeniu z bardzo długim stołem. Nagle w stole pojawiła się szczelina w kształcie rzeki wyglądającej dokładnie jak ta na okładce „Rzeki”. Nagle porwał mnie nurt i przeniósł w czarodziejski, tajemniczy świat. Nie pamiętam, co było dalej. Wiem tylko, że musiałam, jeszcze we śnie wrócić do rzeczywistości, ale wciągnięcie do tajemniczego świata powtórzyło się. Na książkę jeszcze czekam, jest zamówiona. Po dzisiejszym śnie czekam z jeszcze większą niecierpliwością. Pozdrawiam serdecznie, Emilko. Odezwę się po lekturze.
Co za sen, sama bym chciała taki mieć! Bardzo mi się podoba motyw stołu ze szczeliną w kształcie rzeki. Olu, ściskam i mam nadzieję, że „Rzeka” będzie się dobrze czytała 🙂
Dzień dobry,
serdeczne gratulacje z okazji wydania kolejnej powieści. Cieszę się, że mój syn (prawie 8 lat), będzie miał kolejną wartościową książkę na swojej półce. Pozdrawiam i życzę samych sukcesów! Przesyłamy serdeczne pozdrowienia z Lublina.
Dzień dobry, dziękuję! Serdecznie pozdrawiam, specjalne uściski dla syna – bardzo się cieszę, kiedy słyszę o moich młodziutkich czytelnikach. Później, pracując nad nową książką, mam o kim myśleć i wiem, dla kogo piszę 🙂 To miłe i motywujące. Wszystkiego dobrego!
Czytam „Rzekę”, pełna podziwu dla Twojej wyobraźni, Autorko, i umiejętności nadania kształtów temu, co się w niej zrodziło. Tak jak napisałam na stronie MM, uwielbiam Twój czysty styl. I nie bez powodu porównuję go do źródlanej wody. Przy lekturze Twoich książek dosłownie spijam każde słowo… no, nie powiem, że z Twoich ust ;-)… ale z każdej kolejnej linijki tekstu. I lubię ten stan. Toteż będę czekać na następne okazje do takiego „spijania”. 🙂
Gio, dziękuję za tak miłe komplementa! 😉 Mam nadzieję, że kolejna okazja nadarzy się za czas niezbyt długi 🙂 Ściskam!
Też mam taką nadzieję. 🙂 Właśnie skończyłam „Rzekę”!
„Wpadamy w bezkresne morze, w które wpada tyle innych rzek”… Piękne. Zresztą nie tylko to. Mnóstwo, mnóstwo, mnóstwo PIĘKNEGO.
A staruszka chuda jak gnat od razu zyskała moją sympatię. 😀
Do s. 152: tak się przestraszyłam, że Kilian ukradł tego konia (mimo że uprowadził go bandzie); i kiedy przeczytałam: „… tylko go pożyczyłem. Oddam…” – normalnie nie kamień, tylko wielki głaz spadł mi z serca. Wszystko na właściwym miejscu. 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂
🙂
A ja lubiłam wymyślać tę staruszkę. Zresztą – Kiliana też lubiłam coraz bardziej w miarę pisania. Przywiązałam się do nich wszystkich, szczerze mówiąc (no, może oprócz Sambora).
A koniokradom mówimy: nie! 😉
Taaak!!! Mówimy: nie! 🙂 😉
Jeszcze tylko jedno – już nie na temat „Rzeki”. Bardzo, baaaaardzo lubię te gwiazdki migoczące na górze strony. Cieszą mnie za każdym razem, kiedy tu zaglądam. Mogłabym się na nie gapić i gapić. 😀 A dzisiaj (nie wiem, dlaczego dopiero dziś) odkryłam światełko w oknie jednego z domków. Mało tego: ono to się zapala, to gaśnie. Patrzę i cieszę się jak dziecko. 🙂
A bo my tu lubimy takie różne miłe niespodzianki… Miło jest je robić 🙂
Rzeczywiście, jest światełko. Urocze!
Ja dopiero na początku „Rzeki”, ale przekazuję wyrazy sympatii od mojej bratanicy (lat prawie 7). Przeczytałyśmy „Srebrny dzwoneczek” i bardzo nam się podobał. Teraz przed nami „Kwadrans”. Wieczorne pozdrowienia! 🙂
Mrugam do Was okienkiem i pozdrawiam ciepło! Szczególne pozdrowienia dla bratanicy 🙂 Wspólne czytanie – to jest to! 🙂
Dobry wieczór Pani Emilko.
Przeczytałam „Rzekę” i uważam, że to piękna i czysto napisana książka.
Zastanawia mnie, kiedy zrodził się w Pani plan bycia pisarką? Od zawsze lubiła Pani pisać? A może wpływ Mamy i Wuja?
Dobry wieczór, bardzo mi miło i dziękuję.
Planu właściwie nie było, po prostu niespodziewanie dla samej siebie napisałam pierwszą książkę, ta spodobała się wydawcy, a potem już poszło… Nigdy wcześniej (przed „Srebrnym dzwoneczkiem”) nie przypuszczałam, że będę pisać książki (choć do literek miałam pociąg od najmłodszych lat). Ale widocznie tak miało być 🙂 Wpływ mamy i wuja – kto wie, może jakiś nieuświadomiony; prędzej gotowa byłabym zrzucić odpowiedzialność na geny. Pozdrawiam serdecznie!
Dobry wieczór! (bo tu zawsze jest wieczór, prawda? :-)) Pani Emilko, zaglądam na tę stronę bardzo często, zachwycona jej urodą. Proszę powiedzieć, czy można się spodziewać spotkania autorskiego z Panią w Olsztynie w tym roku? Byłoby więcej niż miło! 🙂
Dobry wieczór 🙂 Cieszę się, że tu Pani zagląda! Chętnie odwiedziłabym Olsztyn, ale nie umiem powiedzieć, czy do tego dojdzie. To zależy nie tylko ode mnie, ale też od szkół czy bibliotek, które byłyby zainteresowane spotkaniem. Jeśli nadarzy się okazja, z pewnością przyjadę, teraz tym chętniej! 🙂 Serdecznie pozdrawiam!
Przeczytałam „Rzekę”. Emilko, Twoja książka rozwija się zupełnie jak ta tytułowa „Rzeka”. Na początku idzie się brzegiem miło szemrzącego strumyka i z przyjemnością przysłuchuje się tym jego szeptom i patrzy na przejrzystą wodę. Potem strumień przyspiesza i czytelnik też musi iść szybciej, serce zaczyna bić mocniej. A potem ( tak gdzieś od strony 54) to już jest rwąca rzeka , która nas porywa i … nie ma siły – trzeba ją przeczytać do końca. Piękne i mądre są wody Twojej „Rzeki”, Emilko! Chciałabym, żeby moi uczniowie wychowywali się na takich książkach. Odwaga, odpowiedzialność, honor. Dobrze , że ktoś przypomina światu o rycerskich cechach.
Dziękuję, miła Wiewiórko! Twoja ocena wiele dla mnie znaczy, cieszę się bardzo! 🙂 Przesyłam uściski!
Emilko, zachwycam sie twoja ksiazka (wciaz).Piekna i symboliczna. Bardzo interesujaco opisana wedrowka zycia Kiliana. Poczatek u zrodla i nabbiera doswiadczen w rzece zycia dociera do morza gdzie kumuluja sie sie wszystkie wody (zycia) i hmm wraca zmeznialy do zrodel. Rozczula mnie tez piekna przyjazn, takze odwaga pomimo tak wielu przeciwienstw. Zawsze jednak znajdzie sie ktos skory do pomocy.
Bede wracac do Kiliana. 🙂
Kochana Pani Emilio! Przeczytaliśmy „Rzekę”. Bardzo mi się podobała, ale wolałbym, aby następna książka była jeszcze dłuższa i aby występowały w niej , tak jak w „Rzece”, zwierzęta, które mówią. Sokół jest moim ulubionym bohaterem. Całuję- Karol
PS. Mama Karola łączy uściski ;-))
Drogi Karolu! Dziękuję Ci za tak ważną dla mnie recenzję! Bardzo się cieszę, że polubiłeś sokoła. Jeśli chodzi o długość kolejnej książki oraz mówiące zwierzęta – zobaczę, co da się zrobić 🙂 Pozdrawiam Cię serdecznie!
PS Uściski dla Mamy!
Mnie tez „Rzeka” porwala! Spedzilam z nia kilka bardzo milych wieczorow, celowo sie nie spieszac… Kochana Emilko, gratuluje kolejnego wspanialego dziela, pieknego jezyka (lubie zatrzymywac sie przy Twoich niektorych zdaniach, lub czytac je kilka razy), spokojnego, wywazonego rytmu, ale i rosnacego napiecia, a w koncu – tak czystego i naturalnego rozwiazania akcji, zawsze zaskakujacego, a zarazem wydajacego sie jedynym z mozliwych! I charakterystycznego stylu, choc przeciez Twoje ksiazki opowiadaja bardzo rozne historie. Lubie tez bardzo i cenie finezyjna szate graficzna Twych dziel. Jeszcze raz gratuluje i pozdrawiam bardzo cieplo!
Dziękuję, Kris! Za tyle dobrych słów, za wnikliwą i wrażliwą lekturę, za wszystkie spostrzeżenia – niezwykle mi miło, że zechciałaś spędzić czas nad „Rzeką” 🙂 Bardzo serdecznie pozdrawiam Ciebie i całą Rodzinę!