Bardzo Wam dziękuję za zabawę i GRATULUJĘ ZWYCIĘZCOM! 😀
42 odpowiedzi
Ale fajnie! Tyle ciekawych informacji! I to wrażenie spotkania „na żywo”. Super! Taka forma wywiadu to świetny pomysł!
Przy „odkurzaczorce”, stempelkach i druczkach (i jeszcze w paru momentach) śmiałam się w głos. 😀 😀 😀
Jak miło posłuchać takiego ciepłego głosu, tak ciekawie odpowiadającego na wszystkie pytania 🙂 Dziękuję!
Druczki i stempelki też mnie kiedyś fascynowały. A tytuły jednowyrazowe są jednorazowe 😉
No to już wiadomo, komu druczki do wypełnienia podrzucać jakby co. Filuterne spojrzenie i ten uśmiech – fantazja prawdziwa! Tylko po takim wywiadzie dziennikarze bez chleba zostaną, ot co! Brawa dla autorów pytań!
Bardzo uroczym pomyslem, byl taki wywiad na zywo. Milo sie sluchalo i patrzylo :). Czulam sie jakbym siedziala z Toba przy jednym stole ( np.) i sluchala milych opowiesci. Gratuluje pomyslu. Milo bylo posluchac ladnie wypowiedzianych zdan. ( Mozesz takze opowiadac ksiazki, nie tylko je pisac :)). Poczulam sie jakbym spotkala mila, dlugo niewidziana osobe. Dziekuje.
Świetny, wywiad. Same konkrety, żadnego wodolejstwa i śliczny uśmiech:)
Tych odkurzaczorków jest chyba więcej. Znajoma pozwalała dzieciom odkurzać tylko w charakterze nagrody za wyjątkowo grzeczne zachowanie.
Mamo Isi, miło mi bardzo 🙂 Mnie to by się chyba przydał jakiś odkurzaczorek względnie odkurzaczorka, bo póki co to wszyscy razem działamy raczej w przeciwnym kierunku. Hm, hm.
Tak, magia zawodu odkurzaczorka chyba jakoś wyblakła, bo już dawno nie spotkałam żadnych młodych adeptów tego wymagającego zawodu;) W domu też jak jeden działamy w kierunku wręcz przeciwnym, niestety. A syn spytany w czasach przedszkolnych, kim by chciał zostać, odparł, że emerytem. O tempora…
Odpowiedź syna mamy Isi – piękna! 🙂 To ewidentnie tzw. znak czasu.
Pani Emilio (chyba pierwszy raz się wpisuję choć czytam Pani stronę regularnie) – wywiad wspaniały, odpowiedzi niebanalne, ujmujący uśmiech i iskra w oku. Podoba mi się 🙂
PS. Zachwycają mnie zdjęcia na Pani stronie.
Dzień dobry, miło mi, że postanowiła się Pani tu wpisać! Zawsze się cieszę z każdej Nowej Osoby, która zostawia tu ślad 🙂 Dziękuję za miłe słowa i mam nadzieję, że będzie tu Pani nadal zaglądała 🙂
Mamo Isi:), emeryt cudny zawod.
Ja chcialam byc zona Mariusza, mialam wtedy cztery lata i podobno biegalam za nim wszedzie. Mlodzieniec mial lat 20 i przypuszczam ze zgrzytal zebami na moj widok.
Emilko w sprawie twojego usmiechu, bardzo uroczy, hipnotyzujacy wrecz.
Ateno, dzięki że to napisałaś. To i ja się przyznam, że jako dziecię pięcioletnie chciałam primo)być żoną Tadzika lat wówczas 19, secundo) hodować konie.
Primo po paru latach mi przeszło, jako że kandydat na męża się ożenił;)
Emilko, jak miło było z Tobą się spotkać! Teraz żałuję, że nie wysłałam swojego pytania. Ale wywiad jest i tak bardzo wyczerpujący. Jane Eyre, o tak! 🙂
Witam, nareszcie miałam czas, by odsłuchać i obejrzeć wywiad. Bardzo, bardzo ciekawa forma „rozmowy” z czytelnikami. A pudełeczko ze skarbami z dzieciństwa-toż to istna „Skrzynia Mędrców”! Pozdrawiam serdecznie z ciepłego Lublina; to był znakomity pomysł, żeby premierę książki zrobić w maju-wymarzony czas, by usiąść „pod bzem” i rozkoszować się czytaniem. Mam nadzieję, że dla naszej sympatycznej Autorki będzie to miesiąc niezapomniany.
Adminko Emilko, z przyjemnością wysłuchałam i obejrzałam wywiad. Chciałam tylko dodać, że dorośli z przyjemnością czytają Twoje książki, chociaż adresowane są do młodszych czytelników. Moja ulubiona to „Kwadrans”, ale „Haczyk” przede mną. Pozdrawiam Kasia
Co za piękna opowieść! O naszej zwykłej-niezwykłej Emilce – kobiecie twórczej, uroczej, kreatywnej, ciepłej, wrażliwej, utalentowanej! Świetna forma kontaktu z czytelnikami. No, to tyle tytułem refleksji po obejrzeniu (w paru momentach kilkukrotnym) wywiadu. Teraz zabieram się za „Haczyka”. 🙂
O, Karikari, dziękuję i chyba w końcu jednak się zarumienię! Cieszę się, że nasz wywiadzik się podoba, też uważam, że to było bardzo fajne doświadczenie! 🙂 Mam nadzieję, że „Haczyk” będzie się przyjemnie czytał i ściskam!
„Haczyk” świetny! Bardzo wciągający, ciekawy, dopracowany w szczegółach, pięknie napisany i niosący… ciepło (nie w sensie pogody, ale relacji międzyludzkich, wartości). I, rzecz nieprawdopodobna!, w trakcie mojego czytania „Haczyka” wieczorową porą na firance siedziała ćma! :-0
Dziękuję, Karikari! Tak się cieszę, że się „Haczyk” podobał! Dzięki za wszystkie miłe słowa i spostrzeżenia.
A na tę ćmę radziłabym uważać, nigdy nic nie wiadomo 😀
Uściski!
Jako wierna czytelniczka podpisuję się pod każdą opinią. Taka forma komunikacji to strzał trafiony.Jedynie co mogłabym dodać,to to- że z wywiadu Pani przebija się niezwykła skromność.Co w dzisiejszym pędzącym świecie jest cechą tak mało spotykaną i mało docenianą.Podbiła Pani nasze serca . A na marginesie to tęsknimy za następnym spotkaniem oj….tęsknimy.
Podsunęłam wywiad z Panią, nasza Adminko, mojej Wiosence . Wysłuchała bardzo uważnie.
Podobało się. No cóż, wkrótce Dzień Dziecka i wakacje się zbliżają dużymi krokami…Zatem pewne jest iż z tych okazji znajdzie ona na swoim biurku więcej niż jedną książkę pewnej młodej i utalentowanej Pisarki …:):)
To oczywiście moja reakcja na popełniony przeze mnie błąd w przesyłaniu 🙂
Wiosenka dzielnie pracuje ( przygotowuje prace na przegląd), ale oczywiście odwzajemnia
pozdrowienia i śle taki uśmiech :))))))))))))).
Przeoczyłam ten wywiad w maju, ale trafiłam przypadkiem i nadrobiłam zaległości;) Bardzo przyjemny, obejrzałam z dużym zainteresowaniem:) Podzielam (tak, wciąż) miłość do stempelków —hipnotyzujące były te rekordowo szybkie ruchy Pani z poczty zakończone wielkim BUM na druczku! Uśmiech w istocie przemiły:)
Ale fajnie! Tyle ciekawych informacji! I to wrażenie spotkania „na żywo”. Super! Taka forma wywiadu to świetny pomysł!
Przy „odkurzaczorce”, stempelkach i druczkach (i jeszcze w paru momentach) śmiałam się w głos. 😀 😀 😀
Ha, Gio, dziękuję, też mi się podoba taka forma dialogu 🙂 A z tymi druczkami to najprawdziwsza prawda! 😀
PS No i lubię jednorazowe tytuły, kto by pomyślał 😛
😀 😀 😀
Jak miło posłuchać takiego ciepłego głosu, tak ciekawie odpowiadającego na wszystkie pytania 🙂 Dziękuję!
Druczki i stempelki też mnie kiedyś fascynowały. A tytuły jednowyrazowe są jednorazowe 😉
Dzięki, Aleksandro, również za Wasze pytania! Uściski dla całej fantastycznej III klasy! 🙂
Jak sympatycznie:))Pierwszy raz „na zywo”:)) I widze duuze pokrewienstwo – upodoban, zainteresowan.
Dziekujemy!!
Miło dzielić upodobania z miłymi ludźmi! 😀 Pozdrowienia!
No to już wiadomo, komu druczki do wypełnienia podrzucać jakby co. Filuterne spojrzenie i ten uśmiech – fantazja prawdziwa! Tylko po takim wywiadzie dziennikarze bez chleba zostaną, ot co! Brawa dla autorów pytań!
Z przyjemnością te druczki, z przyjemnością 😉
Co do dziennikarzy – po tej zabawie doceniamy ich pracę podwójnie!
Bardzo uroczym pomyslem, byl taki wywiad na zywo. Milo sie sluchalo i patrzylo :). Czulam sie jakbym siedziala z Toba przy jednym stole ( np.) i sluchala milych opowiesci. Gratuluje pomyslu. Milo bylo posluchac ladnie wypowiedzianych zdan. ( Mozesz takze opowiadac ksiazki, nie tylko je pisac :)). Poczulam sie jakbym spotkala mila, dlugo niewidziana osobe. Dziekuje.
Dziękuję, Anetko! (Tym bardziej, że zawsze mi się wydawało, że mówienie nie jest moją mocną stroną 😉 ) Ha, miło byłoby się tak spotkać, nie przeczę…
Świetny, wywiad. Same konkrety, żadnego wodolejstwa i śliczny uśmiech:)
Tych odkurzaczorków jest chyba więcej. Znajoma pozwalała dzieciom odkurzać tylko w charakterze nagrody za wyjątkowo grzeczne zachowanie.
Mamo Isi, miło mi bardzo 🙂 Mnie to by się chyba przydał jakiś odkurzaczorek względnie odkurzaczorka, bo póki co to wszyscy razem działamy raczej w przeciwnym kierunku. Hm, hm.
Fajny wywiad. Fantastyczny regał w tle 🙂
I gratuluję zwycięzcom 🙂
Fajny dzięki Wam, dodajmy 🙂 Bez Was by go nie było 🙂
Regały lubimy, prawda? A zwłaszcza ich zawartość 😀
Tak, magia zawodu odkurzaczorka chyba jakoś wyblakła, bo już dawno nie spotkałam żadnych młodych adeptów tego wymagającego zawodu;) W domu też jak jeden działamy w kierunku wręcz przeciwnym, niestety. A syn spytany w czasach przedszkolnych, kim by chciał zostać, odparł, że emerytem. O tempora…
Odpowiedź syna mamy Isi – piękna! 🙂 To ewidentnie tzw. znak czasu.
Pani Emilio (chyba pierwszy raz się wpisuję choć czytam Pani stronę regularnie) – wywiad wspaniały, odpowiedzi niebanalne, ujmujący uśmiech i iskra w oku. Podoba mi się 🙂
PS. Zachwycają mnie zdjęcia na Pani stronie.
Dzień dobry, miło mi, że postanowiła się Pani tu wpisać! Zawsze się cieszę z każdej Nowej Osoby, która zostawia tu ślad 🙂 Dziękuję za miłe słowa i mam nadzieję, że będzie tu Pani nadal zaglądała 🙂
Mamo Isi:), emeryt cudny zawod.
Ja chcialam byc zona Mariusza, mialam wtedy cztery lata i podobno biegalam za nim wszedzie. Mlodzieniec mial lat 20 i przypuszczam ze zgrzytal zebami na moj widok.
Emilko w sprawie twojego usmiechu, bardzo uroczy, hipnotyzujacy wrecz.
Uśmiecham się do Ciebie Anetko! Dzięki 🙂
Żona Mariusza, emeryt – bardzo ładnie, hihi 🙂
Ateno, dzięki że to napisałaś. To i ja się przyznam, że jako dziecię pięcioletnie chciałam primo)być żoną Tadzika lat wówczas 19, secundo) hodować konie.
Primo po paru latach mi przeszło, jako że kandydat na męża się ożenił;)
Emilko, jak miło było z Tobą się spotkać! Teraz żałuję, że nie wysłałam swojego pytania. Ale wywiad jest i tak bardzo wyczerpujący. Jane Eyre, o tak! 🙂
Dziękuję, Wiewiórko miła! Fajnie mieć z Wami punkty wspólne (Jane itd. 🙂 ). Uściski!
Dziękuję za odpowiedź i za cały bardzo ciekawy wywiad. Miło się słucha i patrzy 🙂 Haczyk przede mną, na stole. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję i ja! No i życzę miłej lektury! 😉
Witam, nareszcie miałam czas, by odsłuchać i obejrzeć wywiad. Bardzo, bardzo ciekawa forma „rozmowy” z czytelnikami. A pudełeczko ze skarbami z dzieciństwa-toż to istna „Skrzynia Mędrców”! Pozdrawiam serdecznie z ciepłego Lublina; to był znakomity pomysł, żeby premierę książki zrobić w maju-wymarzony czas, by usiąść „pod bzem” i rozkoszować się czytaniem. Mam nadzieję, że dla naszej sympatycznej Autorki będzie to miesiąc niezapomniany.
Dziękuję i pozdrawiam z targowej stolicy 🙂 Pod bzem miło się czyta, to fakt 😉
Adminko Emilko, z przyjemnością wysłuchałam i obejrzałam wywiad. Chciałam tylko dodać, że dorośli z przyjemnością czytają Twoje książki, chociaż adresowane są do młodszych czytelników. Moja ulubiona to „Kwadrans”, ale „Haczyk” przede mną. Pozdrawiam Kasia
Bardzo dziękuję, miła K8! 🙂 Cieszę się, że moje książki czytają i mali, i duzi 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Co za piękna opowieść! O naszej zwykłej-niezwykłej Emilce – kobiecie twórczej, uroczej, kreatywnej, ciepłej, wrażliwej, utalentowanej! Świetna forma kontaktu z czytelnikami. No, to tyle tytułem refleksji po obejrzeniu (w paru momentach kilkukrotnym) wywiadu. Teraz zabieram się za „Haczyka”. 🙂
O, Karikari, dziękuję i chyba w końcu jednak się zarumienię! Cieszę się, że nasz wywiadzik się podoba, też uważam, że to było bardzo fajne doświadczenie! 🙂 Mam nadzieję, że „Haczyk” będzie się przyjemnie czytał i ściskam!
„Haczyk” świetny! Bardzo wciągający, ciekawy, dopracowany w szczegółach, pięknie napisany i niosący… ciepło (nie w sensie pogody, ale relacji międzyludzkich, wartości). I, rzecz nieprawdopodobna!, w trakcie mojego czytania „Haczyka” wieczorową porą na firance siedziała ćma! :-0
Dziękuję, Karikari! Tak się cieszę, że się „Haczyk” podobał! Dzięki za wszystkie miłe słowa i spostrzeżenia.
A na tę ćmę radziłabym uważać, nigdy nic nie wiadomo 😀
Uściski!
Jako wierna czytelniczka podpisuję się pod każdą opinią. Taka forma komunikacji to strzał trafiony.Jedynie co mogłabym dodać,to to- że z wywiadu Pani przebija się niezwykła skromność.Co w dzisiejszym pędzącym świecie jest cechą tak mało spotykaną i mało docenianą.Podbiła Pani nasze serca . A na marginesie to tęsknimy za następnym spotkaniem oj….tęsknimy.
Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa! Serdecznie pozdrawiam Mamę Oliwii i Oliwię, do miłego zobaczenia 🙂
Podsunęłam wywiad z Panią, nasza Adminko, mojej Wiosence . Wysłuchała bardzo uważnie.
Podobało się. No cóż, wkrótce Dzień Dziecka i wakacje się zbliżają dużymi krokami…Zatem pewne jest iż z tych okazji znajdzie ona na swoim biurku więcej niż jedną książkę pewnej młodej i utalentowanej Pisarki …:):)
O, jak mi miło! Pozdrowienia dla Wiosenki! 🙂
Mam nadzieję, że książki jej się spodobają…!
Udanego Dnia Dziecka, pozdrowienia!
Oj !:)
To oczywiście moja reakcja na popełniony przeze mnie błąd w przesyłaniu 🙂
Wiosenka dzielnie pracuje ( przygotowuje prace na przegląd), ale oczywiście odwzajemnia
pozdrowienia i śle taki uśmiech :))))))))))))).
Już po błędzie 😉
Odwzajemniam uśmiech! Jest równie szeroki jak ten otrzymany 😀
I – powodzenia!
Przeoczyłam ten wywiad w maju, ale trafiłam przypadkiem i nadrobiłam zaległości;) Bardzo przyjemny, obejrzałam z dużym zainteresowaniem:) Podzielam (tak, wciąż) miłość do stempelków —hipnotyzujące były te rekordowo szybkie ruchy Pani z poczty zakończone wielkim BUM na druczku! Uśmiech w istocie przemiły:)
Dziękuję za miłe słowa 🙂
Stempelki – prawda? I jeszcze te obrotowe stojaczki, na które można je było odwieszać. Marzenie… 😉