Mili Czytelnicy,
dziś chcę Wam życzyć pięknych, spokojnych, dobrych świąt Bożego Narodzenia. Niech będą prawdziwie radosne!
A przy tej okazji – bo lepsza się już w tym roku nie nadarzy! – pokażę Wam skarb. 🙂
Odkąd ukazało się Cacko, dostaję dużo pytań – na spotkaniach autorskich, w korespondencji, w komentarzach – czy i ja mam ulubioną ozdobę choinkową, która przechodzi z pokolenia na pokolenie i która ma jakąś swoją historię.
Otóż i mam ulubione cacko, jest chyba starsze ode mnie, bo pamiętam je od zawsze. Ale na pewno nie jest to zabaweczka, której historia zahacza o wcześniejsze pokolenia. Zdaje się, że została kupiona w Cepelii (tak twierdzi Mama) i z jakiegoś powodu zawsze ogromnie mi się podobała. Co roku chciałam wieszać ją jako pierwszą na domowej choince.
A kiedy wyszłam za mąż i mieliśmy wyprawiać pierwszą Wigilię w naszym nowym domu, dostałam to cacko w prezencie od Rodziców. I nadal mogę co roku rozpoczynać ubieranie choinki od wieszania go w najlepiej wyeksponowanym miejscu. W tym roku też tak zrobiłam. Oto ono:
Dobrych, Spokojnych Świąt w gronie najbliższych. Cacko piękne! Proste, skromne, ale z charakterem 😊🎄
PS. Proszę gorąco pozdrowić Mamę i również złożyć ode mnie życzenia. Tęsknimy za nią! ❤️🎄
Dziękuję i również życzę wszystkiego dobrego! Życzenia oczywiście przekażę 🙂 Serdeczności!
Śliczne to cacko! Bardzo byłam ciekawa, jak wygląda. Dziękuję za życzenia świąteczne i Tobie i Mamie. Cudowna niespodzianka tuż przed świętami. Serdeczności 😀
Świąteczne uściski! 🙂
Ach, jest już od sprzed- Wigilii cacko Autorki, a ja tu z opóźnieniem ląduję! Cudne! Nigdy czegoś takiego nie widziałam; ciekawe, skąd pomysł. Cepelia sprzedawała różne rękodzieła, więc musi to być z jakiegoś skrawka Polski. Trochę przypomina słomiane światy, ale słoma to trochę odmienna materia.
Bez związku z powyższym: niniejszym składam życzenia zdecydowanie lepszego nowego roku . Ten rok, który się właśnie kończy, może zejść mi z oczu i się więcej nie pokazywać.
Uściski dla Mamy i gorące podziękowania za memuary Undset. Biedna Sigrid też miała wonczas raczej gorszy, niż lepszy rok.
Tak, forma wianuszka jest oczywiście dość powszechna we wszelakim zdobnictwie (zwłaszcza ludowym), ale cały urok tej ozdoby kryje się chyba w materiale (te lśniące fasetowane koraliki i duże cekiny) oraz w ruchomym elemencie kulistym 😉 Dziękujemy za życzenia i zgadzamy się w ocenie mijającego roku. Choć przyznać trzeba, bywało i gorzej (przynajmniej pod pewnymi względami).
W każdym razie: pomyślności i dużo dobrego! Uściski!