Kolejna premiera na horyzoncie!

Mili Czytelnicy,

rok temu ogłosiłam ukończenie bożonarodzeniowej książki (TUTAJ), której tytuł do dzisiaj pozostawał tajemnicą (choć na stronie Wydawcy już od pewnego czasu można go znaleźć w zapowiedziach… 🙂 ). Książka musiała poczekać, ponieważ, oczywiście, trudno byłoby wydawać gwiazdkową historię, dajmy na to, w maju. Ale oto nadchodzi jesień, a wraz z nią wyczekiwana przeze mnie premiera!

Niniejszym ogłaszam, że moje najnowsze książkowe dziecko, Cacko. Opowieść bożonarodzeniowa (dziecko-cacko 😉 ) ukaże się już w listopadzie, nakładem wydawnictwa Bis. (Rok temu odgadywaliście tytuł, Mama Isi odgadła Cacko, a kilka innych osób podtytuł: Opowieść bożonarodzeniowa – nikt jednak nie odgadł prawidłowo całości. Ale byłyście Panie blisko, tak blisko!).

Urocza dziewczynka natomiast, którą możecie oglądać na załączonym obrazku, to jedna z bohaterek tej opowieści, Jadwinia. Portrecik ów został wyczarowany przez wspaniałą Edytę Danieluk, która stworzyła do Cacka spory zestaw nastrojowych, pełnych ciepła, subtelnych i przemawiających do wyobraźni ilustracji.

W najbliższym czasie pokażę Wam jeszcze kilka z nich.

I oczywiście – jako że machina już się rozpędziła – będę Was informowała na bieżąco o wszystkich nowinkach. 🙂

_

Książka dla czytelników 9+

Aktualności i zapowiedzi…

Połowa wakacji zbliża się wielkimi krokami – tymczasem u mnie pracowicie! Ciągle jeszcze piszę nową powieść, a praca nad nią weszła w moją ulubioną fazę: wszystko już siedzi na swoim miejscu, wszystko się zazębia, a ja przepisuję całość po raz kolejny i bawię się warstwą językową, dodając tu i ówdzie jakiś opis, tam znów doprecyzowując jakieś zdanie, tu podrzucając kolor, a tam – dźwięk. A przy okazji, oczywiście, jeszcze co nieco zmieniam, skracam albo dodaję – żeby osiągnąć efekt optymalny. To naprawdę przednia rozrywka! Aha, i mam już tytuł!

Jednocześnie powstają ilustracje do mojej bożonarodzeniowej książki-niespodzianki, którą, mam nadzieję, będę mogła zapowiedzieć ze szczegółami po wakacjach. Wspaniała Pani Ilustratorka przesłała mi do wglądu już osiem (!) przepięknych ilustracji – jestem zachwycona! I liczę na to, że wkrótce dostanę pozwolenie na to, żeby pokazać którąś z nich także Wam.

A póki co mogę zapowiedzieć zgoła inną publikację – już 28 sierpnia będzie miał premierę zbiór opowiadań dwanaściorga polskich autorów – kolejna książka z cyklu „12” wydawnictwa Papilon, tym razem pod tytułem: 12 supermocy. Polscy autorzy o tym, jak budować poczucie własnej wartości. Miałam przyjemność napisać jedno z opowiadań zamieszczonych w tym tomie: Połączeni jak koraliki. Na zachętę dla Was – okładka, spis treści i fragment moich Koralików.

Fajnie, co? 🙂

Pozdrawiam Was słonecznie i wracam do pisania!

Dzień świętego Mikołaja

Kilka dni temu trafiłam w internecie na ten obraz (Jakub Schikaneder [1855-1924], Wieczorna ulica, Praga) i pomyślałam, że mógłby ilustrować pierwszy rozdział mojej niedawno ukończonej książki, tej, o której pisałam Wam we wrześniu. Idealnie oddaje on nastrój, jaki starałam się uchwycić w tej mojej zimowej opowieści.

A ponieważ dzisiaj 6 grudnia, dzień świętego Mikołaja, dzień miłych niespodzianek i podarków, postanowiłam zdradzić Wam nieco więcej na temat tej książki – choć nadal niewiele! 😉 Opowieść już od dobrych dwóch miesięcy jest w rękach wydawcy; pisałam ją z przyjemnością, bez pośpiechu, nie narzucając sobie żadnych terminów – i w efekcie ukończyłam zbyt późno, żeby mogła zostać wydana na tegoroczne święta. Bo jest to zdecydowanie, stuprocentowo bożonarodzeniowa historia i trudno wyobrazić sobie jej premierę w innym okresie. Skoro więc nie ukaże się w tym sezonie, to w przyszłym.

Spodziewajcie się więc świątecznej nowości ode mnie na kolejną Gwiazdkę (to się nazywa superprzedwczesna zapowiedź…) – powiem Wam w sekrecie, że widziałam już pierwszą piękną ilustrację, zapowiada się absolutnie baśniowo i czarodziejsko! I realistycznie zarazem. Tak, jak lubię najbardziej. I chociaż, rzecz jasna, jest zupełnie, zupełnie inna w stylu, niż załączony obraz, to panuje na niej podobny nastrój zacisznej, przytulnej, a zarazem mroźnej zimy. W mojej opowieści też znajdziecie całkiem sporo realizmu, ale też (jak zazwyczaj) czary i tajemnice.

Oczywiście będę Wam jeszcze przypominać o tej książce, żebyście przypadkiem nie zapomnieli 😉 Bo rok to kawał czasu… A na razie zostawiam Was z Jakubem Schikanederem i jego praskim obrazem i życzę podobnie śnieżnego, zimnego a jednak dziwnie ciepłego i przytulnego grudnia! I miłego mikołajkowego dnia!

Nowa książka

Mili Czytelnicy,

z przyjemnością mogę Wam dzisiaj zakomunikować, że właśnie skończyłam nową książkę! Oto jej portret w postaci komputeropisu – tytuł na razie niech pozostanie tajemnicą, chociaż pewnie co wnikliwsi z Was w końcu się go domyślą.

Tak czy siak: dzieło ukończone, można się brać za następne, bo kolejne pomysły dobijają się do drzwi i proszą o uwagę! 😉

Ale dziś jeszcze – relaksik.

Ściskam Was, miłego dnia i tygodnia!

Nowy „Kwadrans”!

Już 22 czerwca w Wydawnictwie Kropka ukaże się nowe wydanie pierwszej z moich przygodowych powieści o czasie.

W tej nowej edycji Kwadrans został wzbogacony o podtytuł – Furtka poza czas – który z kolei będzie elementem łączącym w swoistą serię trzy moje „czasowe” książki: Kwadrans, Haczyk i jeszcze jedną, zupełnie nową, która właśnie powstaje.

Autorką okładki jest Anna Pol.

Nowa „Rzeka”! – zapowiedź

Mili Czytelnicy!

Dostaję od Was mnóstwo pytań o Rzekę – poszukujecie jej, poszukują jej Wasze dzieci, poszukują szkoły i biblioteki, a większość z Was dlatego, że książka jest potrzebna na lekcje języka polskiego (lektura). Mam dobrą wiadomość!

Poprzedni nakład Rzeki jest rzeczywiście całkowicie wyczerpany, ale w katalogu wydawnictwa Nasza Księgarnia już pojawiła się zapowiedź nowego wydania, które ukaże się w lipcu. Dla niektórych z Was może to być co prawda już za późno, ale dla innych – w sam raz. Niniejszym oficjalnie zapowiadam więc „Rzekę” w nowej odsłonie, z okładką autorstwa Moniki Pollak. Już wkrótce!

Za miesiąc!

Od wydarzeń z Miedzianego Listka minęło dobrych kilka lat – Stasiek nie jest już raczkującym berbeciem, tylko rezolutnym uczniem, ale pozostał łobuzem i miłym rozrabiaką… 😉 Stąd też jego obecne kłopoty i złamana noga – oraz różne nowe rozterki i wątpliwości, z którymi musi się zmierzyć. Na dodatek w sąsiedztwie cioci Ani pojawiają się kosmitki! Co z tego wyniknie?

Moje najnowsze książkowe dziecko, Cynowy rycerzyk, trafi do księgarń już za miesiąc, 18 maja, a poniżej możecie zobaczyć jedną ze wspaniałych ilustracji Mamy MM, czyli Małgorzaty Musierowicz, do tej nowej, czwartej części cyklu.

Zapowiedź!

.

Oto Stasiek, który w poprzedniej części tej serii był jeszcze uroczym, choć niezwykle żywiołowym bobaskiem.

„Jest największym urwisem z całej trójki” – mówiła o nim mama w Miedzianym Listku. – „Strach pomyśleć, co z niego wyrośnie!”

Co z niego wyrosło? I czy bardzo narozrabiał tym razem? Tego dowiecie się już całkiem niedługo: premiera Cynowego rycerzyka 18 maja! Wydawnictwo HarperKids.