Rok 2020 – może nie taki zły…

Nareszcie! Dziwny rok 2020 dobiega końca – czas więc na podsumowanie.

Dla mnie jest ono znaczące dlatego, że to więcej niż podsumowanie minionych dwunastu miesięcy, które, nawiasem mówiąc, okazały się (wbrew sytuacji zewnętrznej) dobre, ważne i owocne. To także podsumowanie minionej dekady, a nawet – piętnastu lat.

Najpierw jednak – 2020 był rokiem publikacji nowych książek: dwóch własnych (Przepowiednia, O kolędach. Gawęda), również własnej baśni (O rybaku, który szukał księżyca; tekst trafił do antologii Kociołek opowieści) – i jednej książki stworzonej we współautorstwie z Mamą MM (Na Jowisza! Uzupełniam Jeżycjadę).

Był to również rok wydania nowych przekładów (Nierozłączki. I jak tu być grzeczną?, Nierozłączki. Skazane na balet, Była raz starsza pani, Co potrafią koty?), rok nowych pomysłów – ale też istotnych zmian i decyzji.

Zatem – rok ważny pod każdym względem!

Jakby tego było mało, w marcu 2020 obchodziłam jubileusz pracy twórczej 🙂 Wtedy właśnie minęło równe 10 lat od mojego literackiego debiutu! To w marcu 2010 bowiem ukazało się pierwsze wydanie Srebrnego dzwoneczka.

Od tego czasu napisałam dwanaście książek (w tym jedną, wspomnianą wyżej, razem z Mamą MM) oraz mniejsze teksty zamieszczone w dwóch antologiach: Sylaboratorium i Kociołek opowieści.

Nadchodzący rok przynosi kolejny jubileusz – w 2021 minie 15 lat od mojego pierwszego wydanego przekładu (niewydanych było więcej – tłumaczyłam bowiem już dużo wcześniej, na domowe i własne potrzeby…).

Do dzisiaj ukazało się czterdzieści jeden przełożonych przeze mnie tytułów. Tłumaczyłam utwory współczesne – ale i klasykę literatury. Znalazły się tu zarówno wielotomowe i wielostronicowe powieści, jak i małe powiastki oraz serie dla młodszych czytelników, a ostatnio także – wierszyki dla tych całkiem niedużych.

To oczywiście nie koniec!

Jesienią skończyłam pisać nową powieść dla młodych czytelników. Tekst jest już po redakcji i zdaje się, że właśnie powoli powstają do niego ilustracje i okładka…!

Książka ukaże się w 2021 roku.

Skończyłam też kolejne pięć przekładów – one również zostaną wydane w najbliższych miesiącach.

Styczeń leży więc przede mną jak nowy, czysty zeszyt, który tylko czeka na zapisanie. Wszystkie stare projekty zamknęłam przed końcem roku i teraz mogę się wziąć za zupełnie nowe! A jest ich niemało.

Na początek, 1 stycznia, zasiadam do pracy nad następną książką. I zaczynam kolejny pracowity sezon!

A co on przyniesie i jak będzie wyglądało jego podsumowanie? To się jeszcze zobaczy 😉

W każdym razie teraz, po dziesięciu (i zarazem niemal piętnastu) latach pracy, mogę powiedzieć z czystym sumieniem: czuję, że dokonałam dobrego wyboru. Lubię to, co robię, lubię pisać (i tłumaczyć) dla Was! Lubię kontakt z Wami, Czytelnikami, cieszy mnie, że jest Was coraz więcej, cieszy mnie Wasz żywy i stały odzew i to, że chcecie, bym pisała dalej. I będę pisała, bo pomysłów mam na co najmniej najbliższe dziesięć lat!

Czuję się spełniona i szczęśliwa – choć wciąż chcę sięgać, gdzie wzrok nie sięga, doskonalić się i stawiać czoła nowym wyzwaniom. Wiem, że tak naprawdę ta miniona dekada to dopiero początek – dużo pracy jeszcze przede mną!

A na sam koniec – najważniejsze:

dziękuję Wam, Czytelnicy, że jesteście – bo bez Was przecież wszystko to nie miałoby żadnego sensu!

dziękuję moim Wydawcom, za sprawą których wszystkie książki i przekłady spływające z mojego biurka mogą trafić w ręce czytelników;

dziękuję Bibliotekarzom i Nauczycielom – tym, których spotkałam na swojej drodze i tym, których nie miałam jeszcze przyjemności poznać; wszystkim, których wsparcie niejednokrotnie czuję i którzy dbają o to, żeby Dzieci chciały, lubiły i miały potrzebę czytać książki!

dziękuję moim Bliskim – poza milionem innych spraw, zupełnie niezwiązanych z pracą, także za: wyrozumiałość i kibicowanie; za to, że utwierdzają mnie w ważnych decyzjach, udzielają cennych rad, dodają otuchy w chwilach zwątpienia, wyręczają w domowych obowiązkach, kiedy termin oddania tekstu lub tzw. natchnienie przykuwa mnie do biurka i cierpliwie wołają na kolację, kiedy w amoku, z niemal niewidzącymi już oczami i strzykającym kręgosłupem, siedzę dwunastą godzinę przed monitorem 😉

DZIĘKUJĘ Wam wszystkim! I mam nadzieję, że jeszcze wiele wspaniałych, wspólnych książkowych przygód przed nami!

Boże Narodzenie 2020

Mili Czytelnicy!

Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, które dla niektórych z Was mogą być nieco inne od poprzednich (oby w jak najmniejszym stopniu!), chcę Wam życzyć spokoju, niesłabnącej nadziei, równowagi duchowej i umiejętności odróżnienia rzeczy naprawdę ważnych od tych mniej ważnych (i zupełnie nieważnych!).

Niech te Narodziny, na które czekamy, przyniosą nam wszystkim radość i światło!

___

ilustracja: Taddeo Gaddi (1290-1366), Narodziny Jezusa