Dziękuję Lokomotywie za miłe wyróżnienie, które bardzo cieszy!
Czytelnicy mogą głosować na wybrane tytuły do 31 stycznia, do czego zachęcam, bo warto wspierać dobre książki. A wśród nominacji (jest ich aż 60, pogrupowanych w 6 kategoriach) znajdziecie takich mnóstwo!
Powyższe zdjęcie wyjaśnia, dlaczego nie dotarłam na targi we Wrocławiu. Kieleckie Muzeum Zabawek i Zabawy uhonorowało moją Złotą gwiazdkę wyróżnieniem w konkursie Książka Przyjazna Dziecku. Fantastyczny prezent na dzień św. Mikołaja!
No i zamiast do Wrocławia pojechałam w przeciwnym kierunku 🙂
Spotkaliśmy się w bardzo miłym gronie na gali wręczenia nagród, która odbyła się w Muzeum Laurensa Hammonda. Każdy z nas oprócz dyplomu/nagrody otrzymał jeszcze ślicznego drewnianego pegaza!
(fot: Muzeum Zabawek i Zabawy)
Bardzo to ciekawe muzeum. Laurens Hammond (ur. 1895) lubił wymyślać rzeczy nowe i ciekawe. Jednym z jego pierwszych wynalazków – miał wówczas zaledwie czternaście lat! – była automatyczna skrzynia biegów. Za namową matki młody Laurens zaproponował swój projekt fabryce samochodów Renault, jednak został odprawiony z kwitkiem.
Ale nie zniechęcił się – wśród jego wynalazków możemy znaleźć na przykład maszynę do tasowania i rozdawania kart do brydża:
Oraz najsłynniejsze – organy Hammonda, znane wszystkim melomanom 🙂 W kieleckim muzeum możemy obejrzeć wiele modeli tego instrumentu – niektóre są naprawdę okazałe i imponujące.
Ale, wracając do konkursu: po uroczystej gali wręczenia nagród udaliśmy się na wycieczkę do uroczego Muzeum Zabawek i Zabawy. Polecam wszystkim wizytę w tym miejscu! Można tam obejrzeć piękne i różnorodne zbiory (najstarszy obiekt to osiemnastowieczna lalka z wosku 🙂 ). Mnie wpadł w oko model citroena Traction Avant – jeśli czytaliście Haczyk, powinniście pamiętać, dlaczego akurat ten eksponat zwrócił moją uwagę 😉
Po muzeum czekał nas jeszcze funkowy koncert, bardzo optymistycznie nastrajający i przyjemny dla ucha. A potem zostało już zwiedzanie miasta – z Muzeum Narodowym na czele (wspaniała kolekcja polskiego malarstwa!).
Jeszcze raz dziękuję organizatorom oraz jury konkursu i gratuluję wszystkim pozostałym nagrodzonym i wyróżnionym! Będę bardzo mile wspominać tę kolejną wizytę – a Was zachęcam do odwiedzenia Kielc. Warto!
W świecie książek dla dzieci i młodzieży ciągle dzieje się coś nowego!
Tym razem grupa blogerów pod wspólnym szyldem Lokomotywa nominowała warte uwagi książki dla dzieci wydane w roku 2018 – a Czytelnicy mogą na te książki zagłosować, według własnego uznania, TUTAJ.
Sześć kategorii, w każdej dziesięć książek – po jednym głosie na każdą kategorię 🙂
Wśród nominowanych tytułów, w bardzo zacnym gronie, znalazły się także – hura, hura! – „Ballady i romanse” z moimi komentarzami i z ilustracjami Marianny Sztymy, wydane przez ART Egmont.
Dziękuję Lokomotywie za to wyróżnienie!
A Czytelników zapraszam do głosowania – jest w czym wybierać!
Z radością dzielę się z Wami nowiną: decyzją jury „Złota gwiazdka” otrzymała tytuł „Najlepszej książki na zimę” w konkursie organizowanym przez Granice.pl (w kategorii „Dla starszych dzieci”).
Trudy podróży odespane, mogę więc opowiedzieć Wam nieco więcej o kieleckiej wyprawie.
Przede wszystkim – spójrzcie, proszę, na konika, a właściwie: pegaza, którego otrzymałam z rąk Magdy, przewodniczącej jury dziecięcego II konkursu Książka Przyjazna Dziecku. Uważam, że to niezwykle piękna i stylowa nagroda, jeszcze nie znalazłam dla niej odpowiedniego miejsca, ale wiem, że musi być ono dobrze wyeksponowane, konik jest tak śliczny, że przyciąga każde oko (sprawdzone!) 🙂
Pegaz – konik żywiecki, jak objaśniła mi to pani Anna z Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach – jest całkiem spory, ma solidną wagę, ogon pleciony w warkocz i wspaniale namalowaną grzywę. Na żywo jest jeszcze bardziej dekoracyjny – ach, no naprawdę, jestem zachwycona!
Ale równie mocno zachwyciła mnie wczorajsza uroczystość wręczenia nagród, a ściślej – wspaniała atmosfera. Spotkałam wielu ciepłych, miłych ludzi, odbyłam wiele ciekawych rozmów, poznałam przedstawicielki dziecięcego jury, bardzo miłe i interesujące osóbki 🙂
A w dodatku: odkryłam Kielce!
Nie byłam w tym mieście nigdy przedtem i muszę Wam powiedzieć, że kielecka starówka po prostu mnie oczarowała.
Niestety nie starczyło mi czasu, żeby obejść ją całą, uliczka po uliczce (a uliczki w Kielcach są interesujące, tu kręte, tam spadziste, gdzie indziej znów wąskie i zagadkowe…), ale już to, co zobaczyłam, było zachwycające. Wybaczcie, proszę, jakość zdjęć, na swoje usprawiedliwienie mam to, że robiłam je telefonem, w dodatku o zmierzchu, skądinąd bardzo pięknym, ale myślę, że tym, którzy Kielc nie znają, warto pokazać parę widoczków.
A zatem: rynek – bardzo przytulny, o raczej niskiej zabudowie, z lekkim nalotem wschodniopolskim w najlepszym znaczeniu – te proporcje, te przypory u kamieniczek i jeszcze jakiś nieuchwytny nastrój, spójrzcie sami:
Z rynku powędrowałam ulicą Dużą – lekko po zakręcie i lekko pod górkę:
Tam moim oczom ukazał się widok iście bajkowy:
Ten wspaniały kościół to bazylika katedralna Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Ma ona niezwykłą i długą historię, jej początki sięgają 1171 roku, kiedy to biskup krakowski Gedko ufundował niewielki kościół w stylu romańskim. Była to świątynia zbudowana z ciosów kamiennych (część ich została zresztą odsłonięta przy ostatniej renowacji kościoła i można je obejrzeć). Kilkadziesiąt lat później bł. Wincenty Kadłubek, również biskup krakowski, ustanowił w tym miejscu parafię. Od tamtego czasu bazylikę wielokrotnie rozbudowywano, przebudowywano, odbudowywano, a pod koniec XIX wieku dodano nowe elementy neobarokowe. Na przełomie XIX i XX wieku powstały piękne polichromie, wykonane przez grupę krakowskich malarzy pod przewodnictwem Piotra Nizińskiego. Można by napisać jeszcze dużo, dużo więcej, tymczasem wszystkich zainteresowanych odsyłam do sieci 🙂 Niestety nie udało mi się zrobić żadnych zdjęć w naprawdę pięknym wnętrzu – było już za ciemno.
Zdołałam za to sfotografować z różnych stron pałac biskupów krakowskich – imponującą barokową budowlę, podświetloną bajecznie na tle pastelowego zachodu 😉 Wybaczcie, że zdjęcia są niekiedy nieostre, wiem, że wiele lepszych można znaleźć w internecie, chciałam jednak pokazać Wam nastrój tego miłego wieczoru, który częściowo udało mi się chyba uchwycić 🙂
Pałac biskupów krakowskich jest podobno jedną z najlepiej zachowanych oryginalnych barokowych rezydencji pałacowych w Polsce. Pałac w swojej długiej historii mieścił m.in. Szkołę Akademiczno-Górniczą założoną przez Stanisława Staszica, w okresie międzywojennym zaś był siedzibą sztabu legionowego Józefa Piłsudskiego, biura werbunkowego, drukarni, poczty, biura przepustek i siedziby redakcji lokalnego dziennika.
Tak więc, jak widzicie sami, historia Kielc wydaje się już na pierwszy rzut oka bogata i przewija się w niej cała masa głośnych i ważnych nazwisk z naszych dziejów. Zamierzam tam jeszcze wrócić i zobaczyć wszystko to, czego nie zdążyłam obejrzeć tym razem.
A, jest jeszcze piękny, długi deptak z otwartą perspektywą – a wszędzie wokół widać lesiste pagóry.
No i cudowne Muzeum Zabawek i Zabawy, które polecam wszystkim dzieciom i ich rodzicom. Wspaniała ekspozycja i dużo pięknych przedmiotów oraz zabawek z ciekawą historią.
Podsumowując: to była piękna i owocna wyprawa!
Jeszcze raz dziękuję organizatorom konkursu, jury dorosłemu, jury dziecięcemu za przyznane mi wyróżnienia, dziękuję pani Annie za oprowadzenie mnie po Muzeum Zabawek i Zabawy, a wszystkim innym osobom – dziękuję za wszystkie miłe chwile 🙂
A Was, Czytelnicy, zachęcam do wycieczki do Kielc. Warto!
PS Dziękuję też wszystkim, którzy odwiedzili mnie na targach we Wrocławiu! Dobrze było poznać nowych Czytelników i spotkać się ze starymi 🙂 Pozdrawiam Was wszystkich ciepło!
Bardzo jestem szczęśliwa, iż mogę Wam już zdradzić, że właśnie wróciłam z Kielc (patrz: zdjęcie powyżej), gdzie odebrałam nagrodę jury dziecięcego za „Rzekę” oraz wyróżnienie jury dorosłego – również za „Rzekę” – w konkursie „Książka Przyjazna Dziecku” zorganizowanym przez kieleckie Muzeum Zabawek i Zabawy. Było pięknie, wzruszająco i wspaniale – więcej napiszę wkrótce, bo na razie ledwo żyję po długiej podróży 🙂 I pokażę Wam, co pięknego dostałam! Teraz tylko przeklejam uzasadnienie jury dziecięcego – to zdecydowanie najpiękniejsza pod każdym względem nagroda, jaką miałam przyjemność odebrać. DZIĘKUJĘ!
Protokół z posiedzenia jury dziecięcego II edycji konkursu pt. „Książka przyjazna dziecku” z dnia 19 listopada 2015 roku
Organizator konkursu: Muzeum Zabawek i Zabawy z siedzibą w Kielcach; konkurs realizowany pod patronatem honorowym Wojewody Świętokrzyskiego Bożentyny Pałki-Koruby i Prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego.
Jury składało się z dzieci z Zespołu Placówek „Dobra Chata” w Kielcach
przeprowadziło ocenę prac nadesłanych do II edycji konkursu pt. „Książka przyjazna dziecku” i postanowiło, przyznać wyróżnienie honorowe dla:
Emilii Kiereś za książkę „Rzeka”
Uzasadnienie jury:
Jury dziecięce oceniało książki wydane, nadesłane na konkurs i zarekomendowane przez dorosłe-profesjonalne jury.
Po przeczytaniu wszystkich propozycji wybrano pracę Emilii Kiereś „Rzeka”.
Historia przedstawiona w tej książce najbardziej przypadła do gustów dziecięcego jury. Szczególnie wyróżniła się spośród pozostałych propozycji. Książka Emilii Kiereś, jak żadna inna dała możliwość zidentyfikowania się z głównym bohaterem. Zmagania z przeciwnościami, z własnymi ograniczeniami były dla młodych jurorów przykładem w konsekwentnym dążeniu do celu. Działania głównego bohatera, nawet wbrew innym i wytrwałość była imponującą postawą. Emocje wyrażone w książce były bliskie młodym czytelnikom. Przekonanie do własnej racji, walka o prawdę i akceptację wśród swoich zrobiły wrażenie na dziecięcym jury.
Fabuła była wciągająca i trzymająca w niepewności, przez co książka okazała się doskonałą reklamą twórczości Emilii Kiereś wśród dzieci, które z ciekawością sięgną po pozostałe książki tej autorki.
Wczoraj usiadłam z pracą na tarasie, słońce świeciło prosto na mnie, grzało łagodnie, już zupełnie inaczej niż latem, przenikając się z wrześniowym chłodem, który raz po raz przypływał na fali wiatru. Było mi tak błogo, że nie minęło wiele czasu, jak głowa zaczęła mi się kiwać – ale dzielnie pokonałam tę chwilę słabości 😉
„Haczyk” w każdym razie nabiera kształtów, sytuacja jest dynamiczna, akcja zaś rozwija się w interesującym kierunku. Choć nieco innym, niż pierwotnie zamierzony 😀
Z innych nowości: we wrześniowym (5/2015) numerze magazynu „Puls Poznania” ukazała się rozmowa ze mną – jeśli nie macie dostępu do wydania papierowego (mają go niestety wyłącznie mieszkańcy Poznania i ewentualnie okolic), a chcielibyście przeczytać wywiad, można go znaleźć w całości również TUTAJ.
Z kolei nowy „Srebrny dzwoneczek” jest już w drukarni – ależ jestem ciekawa, jak będzie wyglądał! (Na zdjęciu: upamiętnione chwile z przygotowywania ilustracji do druku w nowym formacie.)
No, dobrze, zmykam do pracy, licząc na to, że znów uda mi się nie zasnąć tym jesiennym, gałczyńskim snem – życzę Wam pięknej niedzieli i pięknej końcówki września!
Choć bąbelki w tych szklanych naczyniach („słoiki” brzmią zbyt zwyczajnie) wyglądają fascynująco i trochę czarodziejsko, nie jest to pracownia alchemika, a jedynie miejsce powstania ilustracji na stronę tytułową „Rzeki”.
„Rzeka” lada dzień powędruje do drukarni. Nie mogę się doczekać, aż z niej wywędruje.
To uczucie nieco przypomina oczekiwanie na zupełnie nowe ciasto, które właśnie dopieka się w piekarniku.
Premiera 6 listopada. Będzie do czytania na dobranoc. Albo na dzień dobry.
🙂
PS Aha, jeszcze wiadomość z minionego tygodnia: „Kwadrans” został nominowany do tegorocznej Nagrody Literackiej im. Kornela Makuszyńskiego. Miło! 🙂
Na początek przepraszam, że nie było mnie we Wrocławiu i że nie udało mi się umieścić na stronie żadnej informacji o tej nieobecności.
Dopiero dzisiaj włączono nam prąd po przejściu wichury z nawałnicą śnieżną, tej samej, która uniemożliwiła mi podróż na wrocławskie targi. Ogromnie żałuję! Mam nadzieję, że za rok nic nie stanie nam na przeszkodzie i się spotkamy.
Ale jest też miła wiadomość – moja książka Brat została wyróżniona w I edycji konkursu Książka Przyjazna Dziecku.
Więcej o konkursie, organizowanym przez kieleckie Muzeum Zabawek i Zabawy TUTAJ.
Konkurencja była bardzo duża, zgłoszono wiele ciekawych książek wartych uwagi. Sama zaraz będę się rozglądać za tymi z nagrodzonych i wyróżnionych tytułów, których nie znam – a jest takich wiele!
Pozdrawiam Was serdecznie i mikołajkowo – trzymajcie się ciepło!