Urodziny „Srebrnego dzwoneczka”

Czternaście lat temu, 5 marca 2010 roku, ukazała się moja pierwsza książka, Srebrny dzwoneczek. Nie przypuszczałam wtedy, że to wydarzenie dosłownie odmieni bieg mojego życia i że określi moją drogę na kolejne lata (a może nawet – w co skłonna jestem już teraz uwierzyć – na zawsze). Nie przypuszczałam, że po ukończeniu tej powiastki dla dzieci kolejne pomysły zaczną się rodzić w mojej wyobraźni jeden po drugim i że wkrótce pisanie książek stanie się moim zawodem.

Kiedy skończyłam pracę nad Srebrnym dzwoneczkiem, nie miałam żadnych oczekiwań poza tym, żeby zobaczyć swoją powiastkę w druku. Nie zastanawiałam się, co będzie dalej. Nawet mi się nie śniło, że ta pierwsza książka, a po niej – wszystkie kolejne spotkają się z tak dobrym odbiorem, z tak miłym, przyjaznym, życzliwym odzewem Czytelników i że, na dodatek, spadnie na nie tyle nominacji, wyróżnień i nagród w poważnych konkursach. Szczerze mówiąc, wszystko to bardzo mnie zaskoczyło. Myślę też, że miałam dużo szczęścia, że sprawy potoczyły się tak, a nie inaczej.

I oto jestem – czternaście lat później. Właśnie piszę trzynastą powieść, a licząc razem z autorskimi gawędami – piętnastą książkę*. Myślę o kolejnych, bo pomysły wciąż się mnożą i zapisuję nimi już piąty gruby zeszyt.

Jestem wdzięczna za to, że mogę wykonywać tę twórczą, pożyteczną i odpowiedzialną pracę, która niezmiennie przynosi mi wiele radości.

Ale, ale – wszystko to dzięki Wam, Czytelnikom! Bez Was nic z tego by się nie wydarzyło, pisarz bez Czytelników nie może wszak istnieć. Książki muszą żyć, wędrować między ludzi, stawać się ich częścią, oddziaływać na ich wyobraźnię, zapisywać się w pamięci. Mam wielkie szczęście do Czytelników!

Oczywiście bez Wydawców również nic by się nie udało.

Dziękuję Wam wszystkim!

Co jeszcze mogę powiedzieć?

Po tych czternastu latach nieustającej pracy nad tekstami dla małych i młodych Czytelników mam już bardzo jasny i sprecyzowany pogląd na to, czym powinny być takie książki i jaka jest ich rola. Mogłabym o tym opowiadać długo i zawile, ale, mówiąc w skrócie: wierzę, że literatura dla dzieci powinna pokazywać Prawdę, Dobro i Piękno. Powinna uczyć, jak być Człowiekiem. Powinna utwierdzać w przekonaniu, że nie ma nic ważniejszego i nic większego. I że to właśnie te wartości są wartościami zwycięskimi – choć droga, którą wskazują, nie jest łatwa. Kiedy formułuję to w ten sposób, brzmi to oczywiście patetycznie, górnolotnie i może nawet (oby nie!) pretensjonalnie – w praktyce jednak (czyli: w powieściach) nie ma potrzeby używania takich podniosłych słów. Wielkie rzeczy są jednocześnie proste, przejrzyste, niepozorne i bardzo, bardzo codzienne. I tak też chcę o nich mówić w książkach, w miarę moich skromnych możliwości, z pełną świadomością swoich ograniczeń, nieustannie starając się doskonalić.

Jeszcze raz: cieszę się, że jesteście i dziękuję Wam za to. Bądźcie nadal! 🙂 Każdy sygnał od Was jest dla mnie bezcennym znakiem, że to, co robię, ma sens. Pozdrawiam serdecznie wszystkich i każdego z osobna, i, cóż, świętuję czternaste urodziny Srebrnego dzwoneczka! Zapraszam do świętowania i Was!

PS Z okazji powyższej rocznicy na Facebooku wystartowała LOTERIA URODZINOWA. Do 11 marca, do północy, możecie zgłosić swój udział. Zapraszam! Szczegóły TUTAJ.

_____

* Nie wliczam tu mojego udziału w antologiach i dwóch książek napisanych we współpracy z Mamą MM.