Moi mili Czytelnicy! Uczniowie duzi i mali!
Dobrego nowego roku szkolnego!
Życzę Wam, żeby każdy jego tydzień przyniósł jakieś odkrycie, żeby dawne przyjaźnie się pogłębiały, a nowe nie dawały na siebie czekać. Żebyście mimo trudów nauki, zmęczenia porannym wstawaniem, znużenia rutyną – potrafili odnaleźć jasne strony w codziennym wysiłku.
Choćby było ciężko, zapewniam Was: kiedyś będziecie to wszystko wspominać miło, a przynajmniej – z sentymentem Odwagi, siły i wytrwałości!
Nauczycielom-przewodnikom zaś życzę wielu sił, cierpliwości i radości z wykonywanej pracy na każdy dzień tego nowego roku.
*
Być może jeszcze nie wiecie – bo informację o tym zamieściłam dotąd jedynie na Facebooku – że już 6 listopada będzie miała premierę moja nowa książka, „Miedziany Listek”. Okładka do niej będzie się prezentowała tak:
A drugi września to bardzo dobry moment, żeby ją zaprezentować, bo akcja książki zaczyna się w przeddzień rozpoczęcia nowego roku szkolnego.
Dlatego też postanowiłam Wam pokazać także moje stare zdjęcie – a robię to dlatego, że zabawnym zbiegiem okoliczności jestem na nim dokładnie w takiej samej sytuacji (z jednym dniem różnicy), jak Tereska w pierwszym rozdziale „Miedzianego Listka”. No, może ona miała na biurku jeszcze większy porządek… Ale poza tym wszystko się zgadza. 🙂
Nie wierzycie? No to zajrzyjcie do tekstu!
Dzień dobry po wakacjach!
Ależ to był cudowny czas.
Bardzo się cieszę na „Miedziany listek”. I moja siostra też. Przeczytała właśnie „Srebrny dzwoneczek” i jest zachwycona. Już nie może się doczekać kolejnej części (tak samo jak ja).
„Dzwoneczek” przypadł też innym do gustu. Zajmowałam się trochę 5-letnią Marysią i najbardziej lubiła jak jej czytałam. Ja również najbardziej lubiłam jej czytać, bo słuchała bardzo uważnie i zadawała mądre pytania. Najbardziej spodobało mi się jej podsumowanie: „W książkach wszystko dobrze się kończy, ale w życiu nie zawsze, dlatego trzeba się modlić, żeby w życiu też tak było.”
Marysia w ogóle bardzo lubiła wszystko co jest związane z książkami, czytaniem i pisaniem. Na placu zabaw największą rozrywką było układanie literek z patyków lub pisanie po piasku.
Czyżby ten piórnik Tereski był podobny do tego Pani piórnika z pisakami do autografów? Bo mi się od razu z nim skojarzyło.
Oby ten rok był dobry. A przyjaźnie już teraz się pogłębiły. Rozstania jak widać mogą przybliżać.
Powodzenia wszystkim 😉
Droga Kasztanowłosa, dzień dobry! Czyli wakacje się udały!
Cieszę się, że „Dzwoneczek” wędruje po świecie i zdobywa nowych czytelników 🙂 Mała Marysia szykuje się na poważną czytelniczkę (to zamiłowanie do literek!)! I jak ładnie podsumowała książkę. Co za mądra dziewczynka!
Piórnik Tereski – tak, tak, to właśnie taki praktyczny rulon. Idealny na pokaźny komplet kredek/pisaków/długopisów…
O, rozstania mogą przybliżać – bardzo trafne spostrzeżenie. To zaskakujące, prawda? Ale rzeczywiście tak jest.
Dobrego roku, powodzenia na każdym kroku (i jeszcze mi się zrymowało…)!
Mój Kogucik też do drugiej klasy poszedł 🙂
Czekamy na listek i pozdrawiamy!
Życzę Kogucikowi powodzenia! I miłych szkolnych dni – na tym etapie jeszcze o to nietrudno. Potem bywa gorzej 😉
Serdecznie pozdrawiam!